Renault Twingo GT (2017) - premiera
Renault prezentuje Twingo GT z silnikiem o mocy 110 KM. Tak jak zapowiadaliśmy, nie jest to może hot hatch, ale dość interesujący, miejski łobuziak.
Renault Sport przygotowało i zaprezentowało już Twingo GT, o którym pisaliśmy dosłownie dwa dni temu. Przypuszczenia oraz informacje się potwierdziły. Po pierwsze, Twingo nie zasłużyło na miano R.S. z powodu zbyt niskiej mocy silnika względem swojego poprzednika. Po drugie, motor 0.9 TCe generuje dokładnie 110 KM, czyli jest w zasadzie tak samo mocny jak Brabus ForTwo. Wiemy już, że maksymalny moment obrotowy tej malutkiej jednostki zamontowanej z tyłu to 170 Nm. Oczywiście przekazywany jest na tylne koła, a Renault obiecuje interesujące wrażenia z jazdy.
Nie spodziewajcie się jednak możliwości odłączenia systemu ESP. W modelach oznaczonych skrótem GT od Renault nie jest to możliwe. Można najwyżej wyłączyć kontrolę trakcji i to też tylko przy niewielkich prędkościach. Ciekawe, czy wystarczy by chociaż kręcić bączki na parkingu pod supermarketem w sobotnie wieczory…
By zapewnić maksimum frajdy z tego minimum samochodu, Renault oferuje zmodyfikowane, twarde zawieszenie, nieco łagodniej skalibrowany system ESP oraz układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu w zależności od prędkości jazdy. Auto ma dawać dużą dawkę wrażeń i dobre odczucia podczas prowadzenia. Duże, 17-calowe felgi aluminiowe i szerokie opony mają umożliwiać maksymalne wykorzystanie możliwości tego samochodu do szybkiego pokonywania zakrętów.
Tak jak widzieliśmy na szpiegowskich fotografiach i jednej z zapowiedzi, auto wyposażono w niespotykany w żadnej wersji dodatkowy wlot powietrza na błotniku z tyłu. Piszemy w liczbie pojedynczej, ponieważ jest on zainstalowany tylko z lewej strony. Są też dwie końcówki układu wydechowego. Z tylnej klapy znika duży napis RENAULT, za to pojawia się skromne Renault Sport po lewej i GT po prawej stronie.
Z przodu zmiany są zdecydowanie bardziej skromne. Inny grill dolny w zderzaku to wszystko, co oferuje Renault Sport. Elementem wyróżniającym samochód z boku jest nowa listwa lakierowana w kolorze nadwozia z czarną wstawką. Prezentowany na zdjęciach egzemplarz ma ozdobne naklejki, choć nie musi to być standardowe wyposażenie wersji GT. Trudno dostrzec obniżony prześwit, ale rzeczywiście taki jest.
Samochodzik będzie dostępny w kolorach: Piment Orange (nowy lakier na zdjęciach), Lunaire Grey, Profond Black oraz Glacier White. Wnętrze ma być ozdobione typowymi dla wersji GT elementami, a w wyposażeniu seryjnym znajdą się skórzana kierownica, aluminiowe nakładki na pedały, sportowa gałka zmiany biegów oraz listwy progowe z napisem Renault Sport.
Czy Renault Sport spełniło wasze oczekiwania względem GT? Na pewno jest ładniejszy od zwykłej odmiany, choć różnice są naprawdę skromne. Inne malowanie to element wyróżniający ten samochód najbardziej. Czy będzie jeździł na miarę GT? To się okaże. I choć nie oczekujemy zbyt wiele, z niecierpliwością oczekujemy na pierwszy test tego malucha.