Prawo jazdy w telefonie coraz bliżej. Będzie szybciej, niż myśleliśmy

Jeszcze w maju 2019 roku Ministerstwo Cyfryzacji było wyjątkowo ostrożne w swoich przewidywaniach i informowało, że kierowcy będą mogli legitymować się prawem jazdy na telefonie komórkowym najwcześniej w pierwszym kwartale 2020 roku. Teraz okazuje się, że nastąpi to szybciej.

Minister stwierdził, że przy sprzyjających okolicznościach taka usługa będzie działać jeszcze w 2019 roku, najpóźniej w pierwszych dniach 2020 roku. To kolejna zmiana dla polskich kierowców, do której będą musieli się przyzwyczaić od 1 stycznia. Wówczas urosną również kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC, jak i mandaty za nieprzerejestrowanie auta w ciągu 30 dni od zakupu. Z kolei egzaminatorzy będą mieli ograniczoną liczbę kursantów zdających na prawo jazdy w ciągu dnia.

Na razie prawo jazdy pozostaje jedynym dokumentem, który musimy mieć przy sobie podczas kontroli. Usługa mPojazd (dostępna w ramach pakietu mObywatel) sprawiła, że w komórce możemy mieć dowód rejestracyjny auta, polisę OC czy kartę pojazdu. Od października 2018 roku kierowcy nie są karani 50-złotowym mandatem przewidzianym za brak przynajmniej jednego z tych dokumentów.

Problem polega nie na infrastrukturze, ale na przepisach. Te mają zostać zmienione do końca roku. Na razie projekt ustawy o zmianie ustawy "Prawo o ruchu drogowym" oraz niektórych innych ustaw jest procedowany, ale w wykazie prac legislacyjnych można znaleźć informację, że zostanie on przyjęty w trzecim kwartale 2019 roku.

Trzeba jednak pamiętać, że dokumenty wyświetlane na ekranie telefonu działają tylko w kraju, więc nie są honorowane podczas wyjazdów za granicę. Usługa jest częścią aplikacji mObywatel, którą należy pobrać na smartfona. Aby się zarejestrować, trzeba mieć profil zaufany. Po zarejestrowaniu, ustawieniu zabezpieczeń i potwierdzeniu tożsamości podpisem elektronicznym, uzyskuje się pełny dostęp do mPojazdu.