Porsche pokazało nową Panamerę. Więcej cyfrowego świata, ale wciąż z V8
Cyfryzacja dopadła i Panamerę. Nowa generacja sportowej limuzyny Porsche poza szeregiem nowych funkcji oferuje teraz wiele elementów z wnętrza Taycana. Na szczęście nie zabrakło w tym także resztek rozsądku. I choć Niemcy mówią o nowej, trzeciej generacji modelu, z zewnątrz prędzej można by się pokusić o określenie "lifting".
24.11.2023 | aktual.: 24.11.2023 15:48
Porsche zaprezentowało trzecią generację Panamery. Z zewnątrz różnice najprędzej można jednak dostrzec z tyłu auta. Smuklejsze linie upodobniły spalinowy model do elektrycznego Taycana. Mniej zmian można dostrzec z przodu, który na pierwszy rzut oka zyskał kilka ostrzejszych rys. Porsche twierdzi jednak, że przeprojektowana została także boczna linia auta.
Więcej nowości można znaleźć w kokpicie, który Porsche zdążyło już wcześniej odsłonić. Nietrudno dopatrzyć się także i tutaj podobieństw do Taycana czy nowego Cayenne’a, m.in. przez cyfrowe zegary, dodatkowy 10,9-calowy ekran dla pasażera (opcjonalny) czy przełącznik zmiany biegów, który zyskał formę małej, wystającej z deski rozdzielczej dźwigienki.
Ta ostatnia zmiana pozwoliła wygospodarować więcej miejsca w tunelu środkowym. Podobnie jak w SUV-ie, obsługa podstawowych funkcji klimatyzacji pozostała na szczęście w formie fizycznych przycisków. Podkreśleniem cyfryzacji ma być dopracowana łączność samochodu z właścicielem za pomocy specjalnej aplikacji.
Porsche chwali się także, że wśród nowości znalazł się system automatycznego parkowania, który nie wymaga obecności kierowcy w aucie. Ten może sterować procesem z ekranu smartfona. Dla chcących większego luksusu, rozbudowano opcj indywidualizacji Sonderwunsch. Oprócz dwubarwnego nadwozia, klient będzie mógł zamówić także mocowanie felg na jedną, centralną śrubę.
W standardzie natomiast znajdziemy m.in. łączność z Apple CarPlay i Android Auto, matrycowe reflektory LED, indukcyjną ładowarkę z chłodzeniem czy dwuzaworowe, dwukomorowe zawieszenie pneumatyczne.
Dla chcących większej rozpiętości między komfortem i sportowymi doznaniami czeka także aktywne zawieszenie Porsche Active Ride (dostępne w wersjach hybrydowych). W skład podwozia wchodzą wówczas aktywne amortyzatory, których działanie reguluje osobna, elektrycznie sterowana pompa hydrauliczna.
Ekologia i V8
W modelu podstawowym Panamery niewiele zmieniło się pod kątem silnikowym. Pod maską uchowało się 2,9-litrowe V6, które generuje teraz 353 KM i 500 Nm dzięki modyfikacji ciśnienia doładowania, wtrysku paliwa i czasu zapłonu. Przy okazji premiery pokazano też wersję z napędem na cztery koła o tych samych parametrach mocy.
Porsche podczas prezentacji podkreślało, że dużo uwagi poświęcono hybrydzie. Ta nie jest nowością w Panamerze, ale parametrami nowy układ przewyższa dotychczasowe osiągnięcia. Nowy jest przede wszystkim 190-konny silnik elektryczny, który wspomaga 4-litrowe V8. W wersji Turbo E-Hybrid generują razem 680 KM i 930 Nm oraz współpracują ze zmodernizowaną skrzynią PDK.
Dzięki większej baterii, która teraz ma pojemność 25,9 kWh, Panamera Turbo E-Hybrid będzie mogła bezemisyjnie pokonać nawet do 93 km. Jeśli będziemy chcieli wykorzystać potencjał na sportowo, sprint do setki wynosi 3,2 s, a prędkość maksymalna - 315 km/h.
Podczas prezentacji podkreślono natomiast, że wspomniane wersje będą dostępne na start. Można się więc spodziewać, że gama silnikowa zostanie rozbudowana. W poprzedniej generacji na szczycie znajdowała się wersja Turbo S E-Hybrid, która była mocniejsza, więc i takiej można się spodziewać w późniejszym czasie.
Ceny auta w Polsce nie są jeszcze znane. W Niemczech nowa Panamera startuje z poziomu 107 tys. euro, co oznacza wzrost względem dotychczasowego modelu o 9 tys. euro. Jeśli podobna różnica będzie dotyczyła polskiego rynku, cennik auta powinna otwierać kwota 491 tys. zł. Dostawy do klientów mają ruszyć w marcu 2024 r.