Ponure prognozy z Niemiec. To dopiero początek zwolnień w branży

Według niemieckich ekspertów następne lata będą stały pod znakiem drastycznych fal zwolnień. Głównie dotkną one dostawców części do samochodów spalinowych. Wiele etatów przepadnie bezpowrotnie.

Co czwarty zatrudniony u niemieckich dostawców motoryzacyjnych może stracić pracę jeszcze w tej dekadzie
Co czwarty zatrudniony u niemieckich dostawców motoryzacyjnych może stracić pracę jeszcze w tej dekadzie
Źródło zdjęć: © GETTY | Leonhard Simon
Kamil Niewiński

21.02.2024 | aktual.: 21.02.2024 21:03

Elektryczna rewolucja w motoryzacji niesie za sobą wiele reperkusji — zarówno tych krótko-, jak i długoterminowych. Z jednej strony powstają nowe miejsca pracy i ogromne superfabryki, z drugiej jednak strony kurczą się inne segmenty rynku. Konsekwencje zmian widać już teraz.

Co łączy takie firmy, jak Bosch, Continental i ZF Friedrichshafen? Wszystkie trzy pochodzą z Niemiec i wszystkie trzy podjęły na początku 2024 roku decyzję o redukcji zatrudnienia. W przypadku Boscha jest to szeroko zakrojona akcja (co najmniej 3200 zwolnień) rozłożona na trzy lata, Continental zaplanował zaś usunięcie ponad 7 tys. etatów.

Dostawcy podzespołów mechanicznych, modułów i elementów potrzebnych do produkcji aut znaleźli się pod ścianą. W siłę rosną chińskie marki, a coraz mocniejsze stawianie na produkcję elektryków sprawia, że popyt na pożądane do tej pory części znacząco spadł. Grupowe zwolnienia pokazują, że nawet największe firmy muszą już chwytać się brzytwy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prognozy wcale jednak nie wróżą niemieckiemu przemysłowi motoryzacyjnemu łatwiejszej przyszłości. W rozmowie z portalem "Automobilwoche" Frank Schwope, wykładowca ekonomii motoryzacyjnej na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Hanowerze przedstawia czarny, lecz jak najbardziej prawdopodobny scenariusz. 

Szacuje się, że na początku 2024 roku w niemieckich fabrykach odpowiedzialnych za produkcję części samochodowych i ich dostawy zatrudnionych jest mniej więcej 270 tys. osób. Już w 2030 roku jednak liczba ta ma być o aż 25 proc. mniejsza.

Poziom około 310 tys. pracowników z 2018 czy 2019 roku to już przeszłość. Liczba pracowników w Niemczech prawdopodobnie spadnie, również ze względu na transformację w kierunku e-mobilności. Nawet jeśli powstaną nowe miejsca pracy w takich obszarach, jak rozwijanie baterii czy ich produkcja, nie będą one w stanie zrekompensować utraty innych miejsc pracy.

Frank Schwopewykładowca ekonomii motoryzacyjnej na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Hanowerze

Oczywiście rozwój samochodów elektrycznych generuje nowe miejsca pracy. Eksperci biją jednak na alarm — liczba dostępnych etatów ulegnie skurczeniu. Jeżeli nic nie ulegnie zmianie, w ciągu paru lat na zieloną trawkę trafią dziesiątki tysięcy osób.

produkcja samochodówniemcysamochody spalinowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)