Policjant zapyta o gaśnicę. Nie znasz odpowiedzi, mandat
Każdy kierowca zdaje sobie sprawę z konieczności posiadania gaśnicy w swoim samochodzie. Niemniej jednak, nie wszyscy są świadomi, gdzie dokładnie powinna ona się znajdować. To jest kwestia o kluczowym znaczeniu, być może nawet ważniejsza od legalizacji gaśnicy. Ale to nie jedyna istotna sprawa.
31.07.2023 09:16
Gaśnica jest nieodzownym elementem wyposażenia każdego pojazdu. Musi być w pełni sprawna, co nie powinno być mylone z legalizacją - ta ostatnia nie jest wymagana dla gaśnic samochodowych. Gaśnica powinna być umieszczona w miejscu łatwo dostępnym, tak aby w razie potrzeby można było szybko z niej skorzystać. Pomimo powszechnych przekonań, nawet gaśnica o pojemności jednego kilograma jest w stanie ugasić początki pożaru, na przykład w instalacji elektrycznej.
Miejsce, w którym przechowujemy gaśnicę, ma kluczowe znaczenie. Jeżeli zostanie schowana gdzieś w głębi bagażnika, prawdopodobnie nie będzie nam w stanie pomóc. W niektórych samochodach znajdują się specjalne schowki, do których gaśnica pasuje idealnie. Problemem jest to, że nie każdy kierowca wie, gdzie dokładnie znajduje się ta gaśnica. Szczególnie, gdy auto nie jest jego własnością, na przykład należy do współmałżonka, rodzica czy dziecka. W takim przypadku najlepiej od razu zapytać o lokalizację gaśnicy.
Jeśli policjant zapyta o gaśnicę, zazwyczaj będziemy musieli ją pokazać. Nie wystarczy stwierdzenie, że "na pewno jest gdzieś", jeśli nie wiemy, gdzie dokładnie. Ale to nie jedyna ważna kwestia.
"Jeśli gaśnica nie jest zabezpieczona (zamocowana do pojazdu), to może stwarzać zagrożenie dla pasażerów, na przykład podczas kolizji" - informuje Joanna Biel-Radwańska z wydziału ruchu drogowego małopolskiej policji. "W takim przypadku kierujący może dostać do 200 zł mandatu za używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim" - dodaje.
A jaki mandat można otrzymać za brak gaśnicy lub nieznajomość miejsca, w którym się ona znajduje? Również raczej niewielki, choć kara za to podlega pod inne wykroczenia (art. 97 k.w.), a tam górną granicą jest kwota 3000 zł.