Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów

Trzeba było prawdziwej inwazji chińskich marek, by władze Unii Europejskiej w końcu zrozumiały, że Stary Kontynent nie jest zamieszkiwany wyłącznie przez bogatych ludzi, mogących bez mrugnięcia okiem wydać na samochód małą fortunę. Dlatego mają się u nas pojawić tanie miejskie auta, jak od kilkudziesięciu lat jest w Japonii.

IAA Mobility 2025 - prezentacja samochoduIAA Mobility 2025 - prezentacja samochodu
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | CLEMENS BILAN
Tomasz Budzik

Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, chce tanich samochodów projektowanych i produkowanych w UE. Według "Automotive News Europe" chodzi tu o samochody o napędzie elektrycznym, których cena zaczynałaby się od 15 tys. euro, czyli 64 tys. zł.

– Miliony Europejczyków chcą kupić tani europejski samochód. Nie możemy pozwolić Chińczykom i innym na konkurowanie na tym rynku – powiedziała cytowane przez ANE von der Leyen.

Jest to interesująca wypowiedź, ale też zaskakująca. Rynku, o którym mówiła przewodnicząca KE, po prostu nie ma. I nie jest to przypadek. Jeszcze nieco ponad dekadę temu można było wyjechać z salonu Škodą Citigo za 30 tys. zł, a jej większą siostrą – Fabią – za nieco ponad 40 tys. zł. Dziś może to wyglądać jak doniesienia z innej planety, ponieważ najtańszą propozycją rynku jest Dacia Sandero za 61 tys. zł. Wspomniana wcześniej Fabia kosztuje 73,5 tys. zł, a z reprezentantów segmentu A została tylko Toyota Aygo X za 72 tys. zł. I mówimy tu o autach spalinowych. Skąd ten wzrost cen? W dużej części odpowiadają za niego ostrzejsze normy emisji spalin i dłuższa lista obowiązkowego wyposażenia związanego z bezpieczeństwem. To przyczyniło się również do wymarcia najmniejszych aut.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy, elektryczny Mercedes GLC - niech stanie się światłość!

Powrót do przeszłości przy obecnych przepisach nie jest możliwy, a Ursula von der Leyen chciałaby, aby nowy tani europejski samochód był elektryczny. To podnosi poprzeczkę o kilka dodatkowych poziomów – podobnie jak wymóg, by auto było produktem na wskroś europejskim – wytwarzanym w UE i z europejskim łańcuchem dostaw. Zadanie nie będzie łatwe.

Obecnie na rynku mamy dwa tanie "elektryki". Pierwszym, w promocyjnej cenie 74,9 tys. zł, jest Leapmotor T03 – produkowany w Tychach owoc chińskiego startupu współpracującego globalnie z międzynarodowym koncernem Stellantis. Drugim tanim elektrykiem jest kosztująca 76,9 tys. zł Dacia Spring. Warto jednak nadmienić, że auto rumuńskiej marki związanej z Renault jest produkowane w Chinach. Obydwa samochody są wyraźnie droższe niż auto z wizji von der Leyen, a do tego żaden z nich nie spełnia warunku europejskości.

Przewodnicząca KE chce mobilizacji całej branży motoryzacyjnej. Oczywiste jest jednak, że to nie wystarczy. Konieczna jest zmiana przepisów, która umożliwi powstanie kategorii aut podobnych do kei car w Japonii. Według oficjalnego stanowiska koncernu Stellantis konieczne jest poluzowanie wymagań dotyczących najmniejszych samochodów, ustanowienie korzystniejszych warunków finansowych dla samochodów elektrycznych z niższym śladem węglowym podczas produkcji akumulatorów trakcyjnych (co premiowałoby auta z Europy), a także stworzenie wspólnej europejskiej platformy nowego samochodu w celu obniżenia kosztów producentów.

Potrzeba tanich aut jest z pewnością ogromna. Jak informuje ANE, obecnie w Europie w ciągu roku sprzedaje się ok. 100 tys. samochodów kosztujących do 15 tys. euro. W 2019 r. europejscy klienci kupili milion takich aut. Jak twierdzi Tommaso Pardi z uniwersytetu ENS Paris-Saclay, współautor opracowania na temat możliwych regulacji dotyczących małych samochodów, rynek na supertanie elektryki w Europie może sięgać nawet 3 mln sztuk rocznie.

Wybrane dla Ciebie
Ostrzejszy bat na kierowców. Piraci stracą prawo jazdy jeszcze łatwiej niż do tej pory. Prezydent podpisał zmiany
Ostrzejszy bat na kierowców. Piraci stracą prawo jazdy jeszcze łatwiej niż do tej pory. Prezydent podpisał zmiany
Wyższy limit prędkości. Prezydent podpisał. Docenią to mieszkańcy wsi
Wyższy limit prędkości. Prezydent podpisał. Docenią to mieszkańcy wsi
Kierowcy elektryków utrzymają przywileje. Karol Nawrocki podpisał ustawę. Jest nowa data końcowa
Kierowcy elektryków utrzymają przywileje. Karol Nawrocki podpisał ustawę. Jest nowa data końcowa
Zmiany w prawie z podpisem prezydenta. 17-latkowie za kierownicą. Jakie warunki trzeba spełnić?
Zmiany w prawie z podpisem prezydenta. 17-latkowie za kierownicą. Jakie warunki trzeba spełnić?
Jedno paliwo wciąż wyraźnie droższe, ale widać światełko w tunelu. Mamy nowe prognozy
Jedno paliwo wciąż wyraźnie droższe, ale widać światełko w tunelu. Mamy nowe prognozy
Nadciągająca fala tanich części z Chin zagraża niemieckiemu przemysłowi
Nadciągająca fala tanich części z Chin zagraża niemieckiemu przemysłowi
Jest decyzja. Obowiązkowe kaski dla młodych rowerzystów i użytkowników e-hulajnóg z podpisem prezydenta
Jest decyzja. Obowiązkowe kaski dla młodych rowerzystów i użytkowników e-hulajnóg z podpisem prezydenta
Pierwsza jazda prototypem: Cupra Raval VZ - hot hatch naszych czasów
Pierwsza jazda prototypem: Cupra Raval VZ - hot hatch naszych czasów
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟