Policjant zada jedno pytanie. Nie znasz odpowiedzi? Mandat

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne

02.10.2024 08:07, aktual.: 02.10.2024 11:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Policjant raczej nie ma prawa egzaminować kierowców z przepisów ruchu drogowego, a przynajmniej nie ma prawa wyciągać z tego konsekwencji. Może jednak zadać jedno proste pytanie, na które kierowca jest obowiązany odpowiedzieć. Brak odpowiedzi oznacza mandat.

Chodzi o gaśnicę, która jest obowiązkowym wyposażeniem każdego pojazdu. Powinna być w pełni sprawna (nie mylić z legalizacją, która nie jest wymagana w samochodach) i umieszczona w miejscu zapewniającym łatwy dostęp w razie sytuacji awaryjnej. Nawet mała, kilogramowa gaśnica jest w stanie ugasić zalążek pożaru, na przykład instalacji elektrycznej.

Znaczenie ma również odpowiednie umieszczenie gaśnicy. Gaśnica schowana głęboko w bagażniku raczej nie spełni swojej roli, bo nim się do niej dostaniemy, pożar za bardzo się rozprzestrzeni. W niektórych modelach samochodów są specjalne schowki, gdzie gaśnica idealnie się mieści. Problem pojawia się, gdy kierowca nie wie, gdzie szukać gaśnicy, szczególnie gdy auto jest pożyczone, np. od współmałżonka, rodzica czy dziecka.

Policjant zapyta o gaśnicę – trzeba znać odpowiedź

Kiedy policja kontroluje kierowców i pyta o gaśnicę, zazwyczaj trzeba ją pokazać. Stwierdzenie, że "gdzieś tam jest" nie wystarcza, jeśli nie wiemy dokładnie, gdzie się znajduje. Jest jeszcze jedna ważna kwestia.

– Jeśli gaśnica nie jest odpowiednio zabezpieczona (przypięta w samochodzie), może stanowić zagrożenie dla pasażerów podczas kolizji. W takim przypadku kierowca może otrzymać mandat do 200 zł za użytkowanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób w pojeździe lub poza nim – informuje Joanna Biel-Radwańska z wydziału ruchu drogowego małopolskiej policji.

Jaki jest mandat za brak gaśnicy lub nieznajomość jej lokalizacji? Zazwyczaj również niewielki, chociaż kara za to mieści się w innych wykroczeniach (art. 97 k.w.), gdzie górną granicą jest kwota 3000 zł. Z pewnością takiej grzywny kierowca nie dostanie. Zwykle jest to nieduży mandat.

Źródło artykułu:WP Autokult