Podkarpacie. Podwoził kolegę do domu. Gdy policjanci chcieli go zatrzymać, dodał gazu
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podkarpacie. Kierowca opla nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Policjanci ruszyli więc w pościg. Przejechali kilka miejscowości, aż w końcu zatrzymali uciekiniera.
Pościg za kierowcą opla na Podkarpaciu
Do zdarzenia doszło w sobotę 15 sierpnia wieczorem, gdy policjanci drogówki próbowali zatrzymać osobowego opla. "Kierowca opla na widok funkcjonariusza początkowo zwolnił, po czym, wjeżdżając na lewy pas, przyspieszył, ominął policjanta i zaczął uciekać" - podaje Policja Podkarpacka.
Wtedy funkcjonariusze postanowili rozpocząć pościg za młodym kierowcą. Ten nie reagował na żadne policyjne sygnały.
"Policjanci ruszyli w pościg jadąc przez Tuszymę, Biały Bór i Rzemień. Kierujący oplem, uciekając przed policjantami, przekraczał prędkość i stwarzał zagrożenie dla innych kierujących i pieszych. Pościg zakończył się w Rzemieniu, gdzie mężczyzna zatrzymał się, kiedy radiowóz jechał już równolegle z oplem" – relacjonują policjanci.
Powód ucieczki był banalny
Po zatrzymaniu przebadano kierowcę na obecność alkoholu i substancji odurzających. Testy pokazały wynik negatywny. Dlaczego zatem uciekał przed policją? Jak się okazało, nie miał w ogóle prawa jazdy i bał się konsekwencji z tym związanych. Co więcej, kolega, którego podwoził do domu, prosił go wielokrotnie, by ten się zatrzymał.
Kierowca opla nie pozostanie bezkarny. "Teraz odpowie za przestępstwo i kilka wykroczeń, których dopuścił się, podejmując niebezpieczną dla siebie i innych ucieczkę" – informuje Policja Podkarpacka.