Pagani Huayra Codalunga powstało na prośbę klientów. Każdy z nich zapłaci 7 mln euro

Huayra doczekała się ostatecznego, flagowego wydania, które robi oszałamiające wrażenie. To wersja inspirowana wyścigówkami sprzed kilku dekad, co objawia się m.in. mocno wydłużonym tyłem. Powstanie tylko pięć egzemplarzy. Wszystkie już sprzedano.

Tył został całkowicie przeprojektowanyTył został całkowicie przeprojektowany
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Pagani
Aleksander Ruciński

Początki Huayry Codalunga sięgają 2018 roku, kiedy to dwóch kolekcjonerów i wiernych klientów Pagani zgłosiło się do samego Horacio z prośbą o stworzenie ostatecznego, limitowanego wydania Huayry. Zależało im przede wszystkim na tyle w stylu long tail, nawiązującym do bolidów Le Mans z lat 60. Jak widać, ich prośby zostały wysłuchane. Dziś, cztery lata później, Pagani oficjalnie pokazało pierwszy z pięciu egzemplarzy Codalungi.

Nie trzeba być ekspertem by zauważyć, że nadwozie mocno różni się od seryjnej Huayry. Szczególnie w tylnej części zwieńczonej długim, aerodynamicznym "kuprem". Samą pokrywę silnika wydłużono aż o 36 cm. Silnik pozostał jednak bez zmian. To dobrze znane, 6-litrowe V12 o mocy 840 KM, które zapewnia więcej niż wystarczające osiągi.

Producent nie zdradził detali, ale można przypuszczać, że auto jest co najmniej tak samo szybkie jak standardowa Huayra. Przede wszystkim dlatego, że waży 1280 kg - aż o 70 kg mniej niż seria. To zasługa nie tylko przeprojektowanego nadwozia, ale i lżejszych podzespołów. Przykład? Tytanowy wydech o masie zaledwie 4,4 kg.

Pagani Huayra Codalunga
Pagani Huayra Codalunga © mat. prasowe / Pagani

Pagani zamierza stworzyć zaledwie pięć egzemplarzy. Wszystkie zostały już sprzedane. Ten, który widzicie na zdjęciach jest numerem jeden. Niewykluczone, że kolejne będą różnić się detalami. Wszak każdy z klientów może skonfigurować wymarzoną sztukę, co przy cenie 7 mln euro za egzemplarz nie powinno dziwić.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/12] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne