Ostatni Escort RS Cosworth trafił na aukcję. Należał do nie byle kogo

Ostatni Escort RS Cosworth trafił na aukcję. Należał do nie byle kogo

Ostatni RS Cosworth
Ostatni RS Cosworth
Źródło zdjęć: © Collecting Cars
Aleksander Ruciński
03.11.2022 09:40, aktualizacja: 03.11.2022 13:10

Escort RS Cosworth to bez wątpienia jeden z najbardziej legendarnych modeli Forda. Jego produkcja oficjalnie zakończyła się w w styczniu 1996 roku. Później powstały jednak jeszcze dwa egzemplarze. Jeden z nich właśnie trafił na sprzedaż.

Escort RS Cosworth produkowany był w zakładach Karmanna w niemieckim Rheine. Po oficjalnym zakończeniu produkcji okazało się, że w zapasach magazynowych jest dość części na kolejne. Niemcy postanowili więc zbudować dwa dodatkowe samochody. Ostatni z nich trafił w ręce samego prezesa fabryki, Wilhelma Karmanna Juniora.

Przez pierwsze dwa lata był wykorzystywany jako pojazd firmowy. W 1998 roku przejął go jednak szef działu pojazdów specjalnych Forda, Dieter Hahne, który teraz, po 24-latach postanowił rozstać się z autem.

Zadbany egzemplarz trafił więc na aukcję Collecting Cars. Nie jest to muzealna sztuka (ma 97 882 km przebiegu), ale pozytywnie wyróżnia się stanem technicznym i wizualnym.

Nadwozie ubrane w lakier Auralis Blue świetnie komponuje się z 16-calowymi felgami ubranymi w opony Continental SportContact2. Na pokładzie jest też system audio, klimatyzacja oraz oczywiście piękne fotele Recaro.

Cena? Z pewnością nie będzie niska. Na cztery dni przed końcem aukcji wynosi 44 250 euro. Chętnych raczej nie zabraknie.

  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
  • Ostatni RS Cosworth
  • Ford Escort RS Cosworth
[1/12] Ford Escort RS CosworthŹródło zdjęć: © Collecting Cars
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)