Orlen przekazał informację w sprawie gazu. Ważna dla kierowców

Orlen poinformował Autokult o planach rozbudowy gazoportu, co ma wzmocnić łańcuch dostaw tego paliwa. To nie tylko dobra informacja dla przemysłu, ale też dla osób ogrzewających swoje domy i kierowców.

LPG
LPG
Źródło zdjęć: © Autokult
Marcin Łobodziński

15.05.2024 | aktual.: 16.05.2024 09:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kilka dni temu pisałem o scenariuszu, jaki ma napisany Polska i firmy sprzedające gaz płynny, a który zostanie wdrożony w życie 21 grudnia 2024 roku. Od tego dnia będzie obowiązywało pełne embargo na import gazu z Rosji. Co się wydarzy?

W skrócie - firmy importujące obecnie gaz z Rosji będą musiały przestawić "wajchę" na zachód. Ponad 40 proc. gazu, który trafia do nas obecnie (choć w całym 2024 roku może to być znacznie więcej) pochodzi z Rosji i jest do nas transportowane koleją. Pozostałe kierunki importu to morski (trzy gazoporty nadbałtyckie) oraz drogowy i kolejowy (transport głównie z zachodnich portów Europy).

Polski rynek gazu stoi przed wyzwaniem, a nawet potencjalnym delikatnym kryzysem i bynajmniej nie chodzi o to, że gazu nie będzie. Gazu jest obecnie na świecie bardzo dużo i jest tani. Nikomu go nie zabraknie, ale nie zawsze będzie na czas.

Problem w tym, że nasz kraj nie jest jeszcze przygotowany na przestawienie wspomnianej "wajchy". Zamknięcie dostaw ze wschodu spowoduje, że pozostałe kierunki staną się mocniej obciążone (o ok. 40 proc.) w dość krótkim czasie. Ponadto są to droższe sposoby importu.

W Polsce problemem jest przede wszystkim transport i logistyka. Nie wystarczy, że gaz do nas dotrze, ale jeszcze trzeba go będzie dystrybuować na cały kraj. Nawet jeśli gazu ze źródeł importowych i krajowych wystarczy dla wszystkich, to niekoniecznie oznacza, że kolej i transport kołowy będą miały wystarczającą wydajność, by gaz ten dotarł na czas do każdego odbiorcy końcowego.

Może więc się okazać, że przykładowo pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku będzie można kupić dużo droższy gaz od ręki lub dłużej poczekać na tańszy. Tak czy inaczej, cen, jakie są obecnie, już po 20 grudnia nigdy nie zobaczymy.

Potencjalne rozwiązania

Z rozmów z przedstawicielami branży gazowej dowiedziałem się, że ta szykuje się na zimę w możliwie najprostszy sposób. Kupuje nowe i remontuje stare wagony-cysterny by kupić możliwie najwięcej gazu przed sezonem grzewczym i zmagazynować go w kraju na okres, kiedy będzie on najbardziej potrzebny. W ten sposób kryzys transportowy może przejść dość łagodnie, a nawet prawie nieodczuwalnie.

Jednym ze sposobów rozwiązania problemów logistycznych w dłuższym okresie jest wykorzystanie wschodnich terminali, do których obecnie przywożony jest gaz rosyjski. Można je bowiem wykorzystać do przechowywania gazu w przyszłości, by utworzyć huby logistyczne oraz odciążyć transport z zachodu i z północnych krajowych portów morskich.

Na pewno zwiększenie udziału transportu drogą morską odciążyłoby kolej i transport kołowy, a te środki można by przeznaczyć na dystrybucję po kraju. Problem w tym, że mamy tylko trzy nadmorskie terminale gazowe.

Niewiele przedstawiciele branży mówili o gazoporcie w Policach, który służy przede wszystkim Grupie Azoty. Tymczasem m.in. Orlen ma udziały w spółce celowej Grupa Azoty Polyolefins. Z rozmów można było wysunąć wniosek, że gazoport ten jest trochę owiany tajemnicą i może, ale raczej nie będzie miał wpływu na rynek gazu w kraju, bo gaz ten służy głównie do produkcji nawozów. Wykorzystanie go mogłoby jednak dać potencjalnie duże wsparcie w dystrybucji gazu w kraju.

Wysłałem więc zapytanie do Orlenu, jako największego dystrybutora paliw (choć jego udział w rynku LPG to tylko 30 proc.), czy gazoport w Policach będzie rozwijany celem poprawienia sytuacji na rynku gazu do ogrzewania i tankowania samochodów. Okazuje się, że istotny stanie się orlenowski gazoport w Szczecinie (niedaleko Polic), który jest powiększany, choć i rozbudowa gazoportu w Policach jest brana pod uwagę. Oto odpowiedź:

"Orlen na bieżąco podejmuje działania, których celem jest zwiększenie możliwości importowych LPG i dalsza dywersyfikacja źródeł jego pozyskania. Przykładem jest rozbudowa należącego do Grupy Orlen terminalu gazu płynnego w Szczecinie, która zwiększy możliwości odbioru LPG w tej instalacji do 400 tys. ton rocznie. Równolegle trwają prace analityczno-projektowe, dotyczące rozbudowy portu w Policach".

Żeby jeszcze oddać skalę wspomnianego przez Orlen udziału, warto wiedzieć, że w 2023 roku importowaliśmy 2625 tys. ton gazu, z czego 390 tys. ton reeksportowaliśmy tylko na Ukrainę. W przyszłości możemy więc liczyć na to, że gazoport w Szczecinie będzie jedną z kluczowych lokalizacji w logistyce transportu gazu w Polsce i może wpłynąć na stabilizację cen tego paliwa.

"Rozbudowa Terminalu Gazu Płynnego w Szczecinie wpłynie na wzmocnienie łańcucha dostaw, zwiększając zdolności przeładunkowe instalacji o 50 proc. Dzięki inwestycji zwiększą się również możliwości importowe propanu zarówno do celów grzewczych, jak i autogazu" - czytamy w odpowiedzi dla Autokult.pl.