Nowy sposób rozliczania wynajmu auta w firmie. Trzeba tylko znaleźć odważnego
Doradcy podatkowi szybko poradzili sobie z obowiązującymi od 1 stycznia 2019 roku nowymi zasadami rozliczania drogich aut w firmie. Przestrzegają jednak przed konsekwencjami oraz interpretacją przepisów przez urzędników.
28.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:00
Sposób jest, jest też problem z jego legalnym zastosowaniem. Bo jeśli dobrze wczytać się w nowe przepisy dla przedsiębiorców, to jakimś wyjściem dla tych, którzy kupują drogie auta, jest wielokrotny wynajem - kilka umów na jeden samochód. Zamiast jednego najmu na auto powyżej wartości 150 tys. zł., doradcy sugerują odpowiednią liczbę umów, każda z limitem do 150 tys. zł.
Jacy doradcy? Tego nikt głośno nie powie z obawy przed posądzeniem o nakłanianie do optymalizacji. Temat podjął "Dziennik Gazeta Prawna", ale nawet ich eksperci mają pewne wątpliwości. Dlatego wysłano zapytanie do Ministerstwa Finansów, czy przedsiębiorca może rozliczać jeden samochód w kilku umowach najmu – każda do wartości 150 tys. zł.
Nawet gdyby znalazł się odważny przedsiębiorca czy księgowy, który tak amortyzowałby koszty, to jest ryzyko, że urzędnik skarbowy uzna to za czynność pozorną – na przykład może uznać kilka umów najmu za raty. US może także oskarżyć przedsiębiorcę o unikanie opodatkowania, co mogłoby przynieść konsekwencje przeważające nad spodziewanymi oszczędnościami wynikającymi z ominięcia nowych przepisów.
Jeśli Ministerstwo Finansów uznałoby, że poprzez zawarcie kilku krótkoterminowych umów najmu można rozliczyć drogie auto w ten sam sposób (finansowo) co dotychczas, byłby to kolejny przykład na niedopracowanie przepisów przed wejściem ich w życie. "Nie należy się jednak spodziewać, że resort przychylnie spojrzy na takie postępowanie." - czytamy w artykule z "Dziennika Gazety Prawnej".
Nowe przepisy miały zrównać wszystkie formy użytkowania pojazdu do celów biznesowo-prywatnych. Dlatego objęto je limitem amortyzacji do 150 tys. zł, co miało z kolei zapewnić wyższe wpływy do budżetu od samochodów droższych. Jedną z kluczowych zmian dla wszystkich firm użytkujących auto do celów częściowo prywatnych jest zaliczanie do przychodu podatkowego tylko 75 proc. wydatków eksploatacyjnych.