Nowe nalepki na szybę mogą zniknąć, zanim się pojawiły. Rząd szykuje nowe przepisy
Zgodnie z obecnymi przepisami za brak odpowiedniej nalepki na przedniej szybie kierowca, który wjedzie do SCT, może otrzymać 500 zł mandatu. Teraz rząd zamierza zmienić przepisy. I nalepki mogą w ogóle zniknąć. Tego chcą samorządowcy.
Władze coraz większej liczby miast pracują nad powołaniem stref czystego transportu (SCT). Władze Krakowa i Warszawy już opublikowały przewidywane obostrzenia. W obydwu przypadkach opierają się one na rodzaju wykorzystywanego przez auto paliwa i spełnianej przez nie normy emisji Euro. Samorządowcy, którzy uprawnieni są do powoływania SCT, od dawna sygnalizują jednak, że przepisy o obowiązkowej nalepce uprawniającej do wjazdu na teren SCT są anachroniczne.
Ustawa o elektromobilności mówi, że pojazdom uprawnionym do wjazdu samorząd wydaje nalepkę na przednią szybę. Zadaniem lokalnych władz jest ich dystrybucja i kontrolowanie przestrzegania obostrzeń. W tym scenariuszu zadanie samorządowców jest kłopotliwe, bo po pierwsze, kierowcy spoza miasta, którzy planują przyjazd, musieliby starać się o nalepkę korespondencyjnie. To mało wydajna droga. Po drugie, samo sprawdzanie uprawnień jedynie na podstawie naklejek byłoby uciążliwe, bo prowadzone manualnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Subaru Forester - jakie czasy, taki leśnik
Jak informuje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, rząd planuje nad zmianami w przepisach o rejestracji pojazdów, ale także o nalepkach do SCT i uprawnieniach do dostępu do danych zgromadzonych w Centralnej Ewidencji Pojazdów.
W myśl proponowanego rozwiązania to samorząd decydowałby, czy będzie wydawać nalepki do SCT, czy też ograniczy się do wpisu w CEP-ie i automatycznego sprawdzania, czy wjeżdżające do strefy pojazdy spełniają jej wymogi. Byłoby to możliwe dzięki udostępnieniu samorządom danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów do celów sprawowania kontroli nad SCT. Wygląda na to, iż rząd wreszcie zrozumiał, że sam stworzył problem z obowiązkowymi nalepkami. Samorządowcy zdawali sobie z niego sprawę o wiele wcześniej.
- Ustawa o elektromobilności nakłada na samorząd, który powołuje strefę czystego transportu, obowiązek wydawania naklejek, upoważniających do wjazdu. Lepszym rozwiązaniem byłoby jednak usunięcie tego zapisu i zastąpienie naklejki wpisem do bazy danych. Jeśli taka baza byłaby wspólna dla kilku-kilkunastu zainteresowanych miast, nie byłoby problemu z uzyskiwaniem dostępu do kolejnych stref czystego transportu, które zapewne pojawią się w Polsce. A kierowca po pojedynczej rejestracji nie musiałby robić już nic, by wjechać do takich stref spełniającym jej wymogi samochodem - powiedział w grudniu 2022 r. Autokult.pl Maciej Piotrkowski, specjalista ds PR Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Jeśli zmiany zostaną utrzymane w ostateczniej wersji nowelizacji, nowe przepisy miałyby wejść w życie 1 lipca 2024 r., czyli dokładnie w dniu, w którym życie ma zacząć krakowska strefa czystego transportu.