Nowe drogi w Polsce w fatalnym stanie
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej miały być dla Polski okazją do wypromowania się i poprawy jakości infrastruktury dzięki licznym dotacjom. Zapowiada się, że z większością inwestycji nie zdążymy, a te ukończone pełne są niedoróbek. Niestety, urzędnicy popełnili kardynalny błąd, przez który nowe drogi są wykonane fatalnie.
27.02.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:06
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej miały być dla Polski okazją do wypromowania się i poprawy jakości infrastruktury dzięki licznym dotacjom. Zapowiada się, że z większością inwestycji nie zdążymy, a te ukończone pełne są niedoróbek. Niestety, urzędnicy popełnili kardynalny błąd, przez który nowe drogi są wykonane fatalnie.
Minister transportu i infrastruktury – Sławomir Nowak, zapowiedział zero tolerancji dla usterek. Oczywiście, większość problemów leży po stronie wykonawców, ale należy się zastanowić, czy już wcześniej nie popełniono błędów.
Podstawowym było wybieranie zwycięzców przetargów jedynie na podstawie ceny. Od strony prawnej urzędnicy mają do dyspozycji wiele kryteriów. Oczywiście cena gra największą rolę, ale nie wolno zapominać o jakości wykonania. Niestety, w ostatnich latach w Polsce mało kto brał to pod uwagę.
Wartość kontraktów instytucji publicznych w 2011 roku przekroczyła 161 000 000 000 zł. To 11 proc. PKB naszego kraju i jednocześnie 1/4 wydatków publicznych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chwali się, że w 2011 udało się zaoszczędzić 2 700 000 000 zł. W trzech poprzednich latach zaoszczędzono natomiast 4 500 000 000 zł. Z jednej strony to powód do radości, ale z drugiej zaoszczędzone pieniądze i tak zostaną prawdopodobnie wydane na liczne remonty nie tak dawno oddanych do użytku dróg.
Między Łodzią a Warszawą na trasie A2 wykryto 50 poprzecznych pęknięć o głębokości 8 cm. Wykryto je na szwach technologicznych, czyli w miejscach łączenia asfaltu położonego jednego dnia z tym kładzionym dnia następnego. Przyczyną ich powstania była woda, która zamarzając podczas silnych mrozów, rozsadziła asfalt. Według GDDKiA doszło do tego przez wadliwe warstwy podbudowy. Innymi słowy, z winy wykonawcy. Jeśli pęknięcia po szczegółowych badaniach po zimie okażą się głębokie, konieczny będzie remont.
Kolejną porażką jest A1 na odcinku między Toruniem a Strykowem. Wykonawca nie zabezpieczył autostrady przed zimą i przez to powstało tam jeszcze więcej pęknięć niż na wspomnianym odcinku A2. Tutaj też prawdopodobnie konieczny będzie remont.
Pełna niedoróbek jest też trasa S8. Problem jest jeszcze poważniejszy. W mieszance, która stanowi nawierzchnię jezdni, znajdują się w niektórych miejscach grudki asfaltu, w innych jest ona za rzadka. Konieczny będzie remont fragmentów, na których nawierzchnia jest położona ze zbyt ubogiej w asfalt mieszanki.
W 2008 roku oddano do użytku 15 km trasy S7. Kosztowało to nas – podatników – 450 000 000 zł. Na odcinku między Białobrzegami a Jedlińskiem wykryto 10 pęknięć utrudniających jazdę. Na domiar złego rzeczoznawcy stwierdzili, że na zakrętach nawierzchnia nie zapewnia odpowiedniej przyczepności.
Niestety, sytuacja inwestycji finansowanych przez państwo jest fatalna. Większość z nich albo jest wykonywana na zatrważająco niskim poziomie, albo nieterminowo. Na drogach oczywiście nie koniec. Z Terminalem 2 Okęcie było tyle problemów (wadliwy system alarmowy, przecieki do hali odbioru bagażu i pomieszczeń technicznych itd.), że Państwowe Porty Lotnicze zerwały umowę z wykonawcą. Terminal kosztował 800 000 000 zł.
Kolejnym przykładem licznych problemów przy wielkiej inwestycji jest Stadion Narodowy. W ubiegłym roku wyszła na jaw usterka schodów kaskadowych prowadzących na trybuny. Na szczęście wadę udało się usunąć bez konieczności demontażu całej konstrukcji. Niedawno, przed meczem o Superpuchar, okazało się, że na stadionie nie ma łączności, bramki są za małe, linie boiskowe - za wąskie, a ławki rezerwowych za krótkie. Koszt inwestycji – 1 750 000 000 zł. Czy mam dodać coś jeszcze?
Odwiedź forum Autokult.pl:
Źródło: Urząd Zamówień Publicznych