Nowe Audi A7 Sportback. Wciąż kontrowersyjne, nadal efektowne
Jeden z bardziej kontrowersyjnych modeli niemieckiego producenta – Audi A7 Sportback – doczekał się następcy. W swoim drugim wcieleniu auto jest jeszcze bardziej rozwinięte technologiczne, zauważalnie szybsze i... niemal tak samo szokujące.
20.10.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:31
Nowe Audi A7 Sportback przejmuje język stylistyczny znany z rodziny konceptów prologue oraz flagowego A8. Nie jest jednak prostą kopią. Osłona chłodnicy Singleframe jest szersza i umiejscowiona niżej. Projektanci całkowicie zrezygnowali z elementów chromowanych przebiegających przez ten element. Charakterystyczna, opadająca linia dachu dalej wyróżnia A7 wśród limuzyn.
Sami twórcy twierdzą, że "tył pojazdu zwęża się na podobieństwo rufy jachtu". Przy długości niemal 5 metrów, wysokość auta to zaledwie 1422 mm. Audi stawia na robienie wrażenia. Na pewno pomogą mu w tym nawet 21-calowe felgi.
Mówiąc o Audi A7 Sportback nie można pominąć aspektu oświetlenia. Z przodu w bazowych (o ile można w ogóle tak powiedzieć) wersjach znajdziemy światła LED podzielone na 12 segmentów. Topowe odmiany to reflektory diodowe HD Matrix ze światłami laserowymi. Z tylu z kolei zamontowano światła przebiegające przez całą szerokość auta. Zaprogramowano je do odtwarzania animacji świetlnych, które balansują na granicy dobrego smaku. O subtelności w tym wypadku nie ma mowy.
W kabinie panuje za to minimalizm. Zrezygnowano z przycisków, których rolę przejęły dotykowe ekrany. Górny wyświetlacz ma 10,1 cala i odpowiedzialny jest za multimedia. Z kolei ustawienia klimatyzacji zmienimy na mniejszym panelu o rozmiarze 8,6 cala. Jeśli to dla nas za mało, Audi jest w stanie zastąpić zegary wyświetlaczem Audi Virtual Cockpit mierzącym 12,3 cala.
Elektroniczne gadżety w A7 Sportback robią wrażenie. Usługi online obejmują wysyłanie i odbieranie danych w ramach rozproszonej floty. Innymi słowy, jeśli jakiś kierowca Audi napotka roboty drogowe, informacja trafi do chmury, a później do wszystkich pojazdów marki zbliżających się do tego miejsca.
Nowe Audi A7 automatycznie wjedzie do garażu i zajmie miejsce parkingowe, oczywiście pod nadzorem właściciela przez telefon komórkowy. Nad bezpieczeństwem czuwa centralny sterownik systemów wsparcia kierowcy wraz z pięcioma czujnikami radarowymi, pięcioma kamerami, dwunastoma czujnikami ultradźwiękowymi oraz skanerem laserowym.
Jeśli jednak przejmiemy kontrolę nad autem, okaże się, że już w standardzie A7 ma progresywny układ kierowniczy. Zdecydowano się też na montaż skrętnej tylnej osi. Opcjonalnie oferowane są tarcze hamulcowe o średnicy 400 milimetrów. Można wybrać też jeden z czterech układów zawieszenia: tradycyjne ze stalowymi sprężynami, sportowe, elektronicznie regulowane oraz pneumatyczne.
Audi A7 Sportback oferowane będzie na początku sprzedaży wyłącznie z trzylitrowym silnikiem V6 o mocy 340 KM i momencie obrotowym na poziomie 500 Nm. Choć producent wykorzystuje technologię quattro, jest to odmiana ultra załączająca napęd na tylną oś tylko w razie potrzeby. Czterocylindrowe motory trafią do oferty w późniejszym czasie. Pierwsze egzemplarze wjadą do salonów w pierwszym kwartale 2018 roku.