Nowa rodzina silników TDI zadebiutuje w samochodach użytkowych
Volkswagen po prezentacji dwóch silników benzynowych W12 TSI oraz 1,0 TSI o mocy 272 KM na koniec tegorocznego Wiedeńskiego Sympozjum nt. silników przedstawił również plany dotyczące najnowszej generacji jednostek napędowych TDI.
19.05.2015 | aktual.: 02.10.2022 10:05
Nowy 2-litrowy silnik TDI zadebiutuje wraz z wprowadzeniem na rynek modelu Transporter i Multivan. Nadchodzącą rodzinę silników Diesla opracowano z myślą o samochodach użytkowych i oparto na nowej, modułowej platformie konstrukcyjnej dla takich silników. Podstawą przy projektowaniu tych jednostek było ograniczenie emisji spalin i sprostanie wyśrubowanym wymogom normy Euro 6 przy zapewnieniu jednocześnie lepszych osiągów, tj. większej mocy i momentu obrotowego dostępnego od najniższych prędkości obrotowych. Dlatego też najnowsze silniki z rodziny TDI od mocy 150 KM w górę będą standardowo wyposażone w doładowanie dwustopniowe, gdzie sprężarka odpowiedzialna za wysokie ciśnienie ma zmienną geometrię łopatek. Zastosowano w nich również wodny intercooler. Słabsze wersje mają jedną turbosprężarkę o zmiennej geometrii turbiny. Nowa rodzina silników TDI to jednostki o mocach od 84 KM do 204 KM. Rozpiętość momentu obrotowego to 220 - 450 Nm.
Elementami, które pozwalają z nawiązką spełnić restrykcyjną normę Euro 6 są nowy układ wtryskowy Common Rail z ciśnieniem 2000 bar oraz nowy układ oczyszczania spalin. Zużycie paliwa silników TDI najnowszej generacji spadnie o około 14 procent w stosunku do poprzednich.
Wygląda na to, że Volkswagen po prezentacji dwóch silników benzynowych i nowej rodziny diesli nie zamierza rezygnować z konwencjonalnych paliw widząc w nich jeszcze ogromny potencjał. Potencjał ten oparty jest na doładowaniu, które w aspekcie rozwijania momentu obrotowego wydaje się ważniejsze niż sam silnik. O ile kilka lat temu silniki same w sobie były konstrukcjami ciekawymi, a jednym z ich elementów była turbosprężarka, to w przyszłości może dojść do sytuacji, że to sam system doładowania będzie centralną częścią napędu, a silnik jedynie osprzętem. Mamy też wrażenie, że maksymalnie wydajne (czyt. wysilone) jednostki napędowe staną się niebawem jedynie drogą częścią eksploatacyjną, którą trzeba będzie wymieniać co jakiś czas, ponieważ same nadwozia są obecnie wykonane na wysokim poziomie. Ciekawi jesteśmy Waszych opinii na ten temat.
Zobacz także