Gigant zwalnia pracowników. Sytuacja jest już dramatyczna
Kłopotów Nissana ciąg dalszy. Japoński producent mierzy się z ogromnymi problemami finansowymi. Jednym ze sposobów na wyjście z kryzysu ma być redukcja miejsc pracy, choć nie tylko.
Jak informuje japońska agencja Kyodo News, Nissan rozpoczął rozmowy z pracownikami brytyjskiej fabryki w Sunderland na temat wcześniejszych, dobrowolnych odejść. To kolejny przejaw nowej strategii, zakładającej redukcję globalnego zatrudnienia o 15 proc.
Kyodo News nie podaje dokładnej liczby osób zagrożonych odejściem z fabryki Sunderland. Nieoficjalnie mówi się jednak o 250 pracownikach.
"W tym tygodniu rozpoczniemy rozmowy z niektórymi pracownikami zakładu w Sunderland na temat możliwości dobrowolnego przejścia na emeryturę i wsparcia ze strony firmy" - napisał przedstawiciel Nissana w oświadczeniu opublikowanym 30 czerwca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy Nissan Qashqai - miał być lifting. Jest dużo więcej
Równolegle nowy szef marki Ivan Espinosa ogłosił plan zamknięcia siedmiu fabryk na całym świecie. Najwyraźniej Sunderland nie jest wśród nich.
Wczoraj Reuters, powołując się na informacje pochodzące od poddostawców Nissana, poinformował, że producent wystosował prośbę o opóźnioną płatność u niektórych z nich.
Taka opcja pozwoliłaby Nissanowi zbudować większy kapitał i poprawić przepływy finansowe. W oświadczeniu wysłanym do Reutersa wyjaśniono, że faktycznie proponowano takie rozwiązanie dostawcom.
"Mogli wybrać natychmiastową zapłatę lub późniejszą płatność z dodatkowymi odsetkami" - czytamy.