Niesamowity Dodge WC Power Wagon od Legacy Classic Trucks
Nie jest to co prawda powód do radości, ani coś, co można pochwalić, ale gdyby nie II Wojna Światowa to kto wie, jak potoczyłyby się losy motoryzacji w segmencie aut terenowych. Zaczęło się od Willisa, ale generalnie większość producentów najlepszych terenówek świata rozpoczęło przygodę z off-roadem od pojazdów zbudowanych na potrzeby wojska, właśnie w latach 40. Amerykanie mieli chyba największe doświadczenie i dziś można podziwiać wiele ciekawych pojazdów. Jednak ten jest czymś zupełnie wyjątkowym i niepowtarzalnym.
08.10.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:19
Wspomniałem o II Wojnie Światowej nieprzypadkowo, ponieważ Dodge WC z 1941 roku dał początek temu co dziś możecie podziwiać na zdjęciach. Auto nie jest pojedynczym egzemplarzem, ale jednym z dość bogatej oferty firmy tuningowej, firmy zajmującej się przeróbkami klasycznych ciężarówek na terenowe monstra. Oczywiście nie ma mowy o monster truckach, lecz o prawdziwych dziełach sztuki, które off-roadowi puryści mogą oglądać, oglądać i oglądać...
Amerykańska firma Legacy Classic Trucks z Idaho wyspecjalizowała się w tuningu wspomnianego Dodge’a WC przemianowanego na Power Wagon. Nadwozie wbrew pozorom jest dosyć bliskie oryginału, jednak ogromne koła z terenowymi oponami „psują” mu wygląd. To samo robi stalowy zderzak przedni z wyciągarką WARN i dodatkowym oświetleniem LED. Wnętrze jest już wyposażone we wszystko to, co potrzebne do normalnej, komfortowej jazdy, ale z zachowaniem klasycznego stylu. Samo wykonanie stoi prawdopodobnie na bardzo wysokim poziomie. Mamy skórzaną tapicerkę oraz klasyczne koło kierownicy i wskaźniki wysokiej jakości. Jest oczywiście radioodtwarzacz, ogrzewanie (na zamówienie również postojowe) czy klimatyzacja. Co prawda dźwignie i pedały pamiętają jeszcze lata 40., ale też chyba o to chodziło.
Niezbyt współczesne i nowoczesne są podwozie i napęd. O resorowanie dbają klasyczne pióra, na których zawieszono mosty Dana 60 z przodu oraz Dynatrac Pro 80 z tyłu. Każdy z nich można wyposażyć w blokadę dyferencjału ARB. Napęd to oczywiście klasyka z dołączaną przednią osią. Mosty przenoszą moc na koła o średnicy 17 cali z pierścieniami zabezpieczającymi przed zsunięciem się opony o średnicy 40 cali Toyo M/T Open Country.
Mocy na pewno nie zabraknie. Najsłabszy silnik jaki proponuje Legacy Classic Trucks to 170-konny diesel Cummins generujący 500 Nm. Jest to jednostka przeznaczona dla osób, które chcą wykorzystywać ten sprzęt głównie do pracy. Natomiast do czerpania przyjemności z jazdy można wybrać pomiędzy wolnossącym lub doładowanym benzyniakiem V8 Chevroleta o pojemności 6,2 l i mocy 430 KM lub 585 KM. Do wyboru czterobiegowy automat lub pięciobiegowy manual.
Osiągi? Około 6 sekund do 100 km/h z najmocniejszym silnikiem. Prędkość maksymalna zależy od odwagi kierowcy. Cena też jest czym dla odważnych. Zaczyna się od 185 tys. dolarów za bazową konstrukcję. Pojazd prezentowany na zdjęciach wyceniono na 235 tys. dolarów. To około 900 tys. zł. Wliczając w to podatki i transport do Europy, cena dla na będzie oscylowała wokół miliona złotych. Tyle tylko, że to pojazd absolutnie pozbawiony konkurencji.