Niemcy też "kręcą" liczniki. Dotknięte nawet co trzecie auto

Pomimo tego, że to polscy mechanicy "szczycili" się korektami wskazań licznika, problem istnieje też w Niemczech. Jak donosi niemiecki automobilklub ADAC, większość ofiar to prywatni nabywcy pojazdów. Szkody liczone są w milionach euro.

Cyfrowe wskazania są łatwiejsze do manipulacji niż "tradycyjne" drogomierze bębenkoweCyfrowe wskazania są łatwiejsze do manipulacji niż "tradycyjne" drogomierze bębenkowe
Źródło zdjęć: © East News/Tomasz Baranski/REPORTER
Mateusz Lubczański

"Dziecinnie proste, szybkie i dostępne już od 50 euro" – takie według przedstawicieli ADAC jest cofanie liczników u naszego zachodniego sąsiada. Nie mylą się – korekty dokonuje się przy pomocy komputera, wystarczy podpiąć się do samochodu, zmienić wskazania drogomierza i po kłopocie. Taki zabieg pozwala na zwiększenie wartości pojazdu o średnio 3 tys. euro.

Branża motoryzacyjna zauważyła, że wprowadzenie baz danych (jak np. polska Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) nie jest optymalnym rozwiązaniem. Raz zmodyfikowany przebieg (np. po 3 latach od zakupu, jeszcze przed pierwszym przeglądem) nie sposób wykryć w późniejszym użytkowaniu, gdyż został niejako "zalegalizowany". Rozwiązaniem mają być chipy komputerowe HSM, których nie da się tak łatwo sfałszować.

Według danych ADAC co trzeci samochód sprzedawany w Niemczech ma cofnięty licznik. Całkowite roczne szkody szacowane są na ok. 6 mld euro. Ze swojej strony organizacja zaleca, by zwrócić uwagę na faktury, rachunki za paliwo czy nawet etykiety wymiany oleju. Niestety, jest to nie do wykrycia, gdy samochód pochodzący z importu kupujecie już w Polsce.

Niemcy bardzo poważnie podchodzą do tego typu "aktywności". Jeszcze w 2018 roku policja z Ausburga zatrzymała osoby, które zostały oskarżone o manipulację przy 160 licznikach. Skonfiskowano 50 samochodów, które zostały rozerwane na strzępy w celu poszukiwania dowodów. Koszty pokryli właściciele, którzy godzili się na nielegalne zabiegi.

Szef całego przedsięwzięcia został skazany na 22 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz wpłacenie 2500 euro na rzecz organizacji non-profit. Policja jest jednak przekonana, że to wierzchołek góry lodowej.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów