Najdroższe ferrari w historii sprzedane na aukcji
W Nowym Jorku podczas licytacji domu RM Sotheby’s padł aukcyjny rekord ceny dla Ferrari. Za model 330 LM / 250 GTO Scaglietti z 1962 roku kolekcjoner zapłacił 51 705 000 dolarów. I prawdopodobnie nie zrobił najgorszego interesu.
14.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 13:56
Eksperci szacowali, że licytacja może skończyć się na nawet 60 mln dolarów, ostatecznie jednak młotek padł przy kwocie 47 mln dol, czyli 51,7 mln z uwzględnieniem opłat aukcyjnych – ok. 213,3 mln zł wg średniego kursu. Na kolekcjonerach obrazów Picassa czy Cezanne’a takie kwoty może nie robią wrażenia, jednak sprzedane 13 listopada w Nowym Jorku Ferrari 330 LM / 250 GTO przebiło ceną dotychczas najdroższe auto tej marki (również 250 GTO, ale z innym nadwoziem) o 3,3 mln dolarów.
Biorąc pod uwagę inflację w największych gospodarkach świata i fakt, że tamta sprzedaż miała miejsce w 2018 r. – nabywca nie zrobił najgorszego interesu. Do najdroższego auta w historii – sprzedanego za 143 mln dolarów Mercedesa 300 SLR Coupe – jeszcze trochę brakuje, ale Ferrari 330 LM / 250 GTO tym samym zajmuje zaszczytne drugie miejsce we "wszechrankingu".
Co koniecznie należy zaznaczyć: chodzi o samochody oficjalnie sprzedane na aukcji, z podaną do publicznej wiadomości ceną. Zdarza się bowiem, że kolekcjonerzy nabywają tego typu pojazdy z pominięciem domu aukcyjnego. Tu jednak nieoficjalny rekord również przypisuje się modelowi 250 GTO z 1963 r., który w 2018 r. rzekomo zmienił właściciela za 70 mln dolarów.
Więc co czyni samochód za 51,7 mln dol. tak wyjątkowym? Ferrari 250 GTO tradycyjnie należą do najbardziej pożądanych przez kolekcjonerów modeli marki – zbudowano zaledwie 36 egzemplarzy, a ten jest jedynym, który pierwotnie opuścił fabrykę z cztero, a nie trzylitrowym V12. Był to wynik zmiany regulacji w najważniejszych wyścigach na początku lat 60. – 24h Le Mans, Sebring, Targa Florio, Nürburgring 1000 km.
Wartość auta z numerem nadwozia 3765 dodatkowo zwiększa też fakt, że jest to były samochód fabrycznego zespołu Scuderia Ferrari – wszystkie pozostałe GTO Tipo 1962 należały od nowości do prywatnych teamów wyścigowych. W 1962 roku auto wygrało swoją klasę i zajęło drugie miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu Nürburgring 1000 km. W tym samym roku brało też udział w 24h LeMans z Mike’iem Parkesem i Lorenzo Bandinim za kierownicą – niestety nie ukończyło wyścigu z powodu przegrzania silnika. Podczas tego wyścigu silnik był wyposażony w sześć gaźników (zamiast trzech), dzięki czemu miał generować moc 390 KM.
Jeszcze w 1962 roku Scuderia Ferrari sprzedała auto prywatnemu nabywcy z Triestu, który kazał przebudować wóz na specyfikację GTO i zainstalować 3-litrowy silnik V12 – ta jednostka znajduje się w samochodzie do dziś. Wszystkie dokumentacje zmian przeprowadzanych w fabryce również zostały zachowane. Po tym auto było jeszcze przez kilka lat wykorzystywane w wyścigach, po czym w 1967 r. zostało przelakierowane na żółty kolor i trafiło do USA. W 1974 r. kupił je Fred Leydorf, konstruktor silników w American Motors Corporation i prezes Ferrari Club of America, który pokazywał je nie tylko na imprezach klubowych, ale też na organizowanym przez studio designu Chryslera Styling Auto Show w 1976 roku.
W 1985 r. Leydorf sprzedał auto kolekcjonerowi Ferrari z Ohio, Jimowi Jaegerowi, za 525 tys. dolarów, co jak na tamte czasy było dość wysoką ceną – oryginalnie w latach 60. Wóz kosztował 6 tys. dol. 330 LM / 250 GTO zostało odrestaurowane i pozostało w jednych rękach przez następne 38 lat, zdobywając wiele nagród w najbardziej prestiżowych konkursach elegancji (m.in. Amelia Island i Pebble Beach).
Na filmie poniżej możecie zobaczyć, jak przebiegała licytacja.