Najbardziej zaawansowane 911 chłodzone powietrzem. Singer znów zachwyca
Singer to firma, której chyba nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi motoryzacji. Nikt tak jak jej specjaliści, nie potrafi tworzyć współczesnych interpretacji dawnych modeli Porsche. Prezentowane 911 jest tego najlepszym dowodem.
12.07.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:48
Restomody, czyli auta retro naszpikowane nowoczesnymi rozwiązaniami, z każdym rokiem zyskują na popularności. Spora w tym zasługa właśnie Singera, który obecnie jest już niemal legendą w temacie odbudowy klasycznych Porsche. Tym razem jednak postanowiono pójść dalej. W opisywanym przypadku trudno mówić o restomodzie. To praktycznie nowe auto, tyle że ubrane w karoserię 964 z 1990 roku. Jak twierdzą przedstawiciele Singera - to najbardziej zaawansowane 911 chłodzone powietrzem.
Prezentowany projekt otrzymał roboczą nazwę DLS od Dynamics and Lightweighting Study i jest owocem połączonych sił Singera i Williams'a. Tak, tego od F1. Nic więc dziwnego, że DLS wyróżnia się zaawansowanymi technologiami. Zacznijmy od napędu, czyli 4-litrowej szóstki z tytanowymi zaworami, unikalnym systemem smarowania i przepustnicą inspirowaną Formułą 1. Niektóre elementy silnika wykonano też z magnezu.
Rezultat imponuje. 500 KM mocy z motoru, który kręci się do imponujących 9000 obr./min. Tak samo jak w nowoczesnym GT3 RS, tyle że tu nadal mamy do czynienia z silnikiem chłodzonym powietrzem. Napęd to jednak nie wszystko. Singer słynie przecież z bardzo kompleksowych modyfikacji. Wystarczy rzut oka na nadwozie, aby się o tym przekonać.
Karoseria została gruntownie przeprojektowana pod kątem jak najlepszej aerodynamiki. Wszystkie elementy wykonano z włókna węglowego. 911 zyskało szersze błotniki i sporą liczbę nowych wlotów powietrza, wliczając w to otwory w okolicy bocznych szyb, mające wpływ na lepsze chłodzenie wysilonej jednostki napędowej.
W celu poprawy bezpieczeństwa i jakości prowadzenia, Singer wyposażył też swoje auto we współczesne systemy takie jak ABS czy ESC firmy Bosch, sześciostopniową przekładnię Hewland i układ hamulcowy Brembo ukryty za 18-calowymi, kutymi felgami BBS. Obuto je w opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Równie dużo dzieje się we wnętrzu wykończonym żółtą skórą. Tu z kolei znajdziemy kubełkowe fotele Recaro, aluminiowe pedały i kierownicę z włókna węglowego firmy Momo.
Projekt DLS imponuje dbałością o detale i zdecydowanie potwierdza klasę Singera. Auto będzie z pewnością jedną z najjaśniej świecących gwiazd startującego właśnie Festiwalu Prędkości w Goodwood, gdzie będzie towarzyszyć sześciu pozostałym propozycjom firmy, skierowanym do brytyjskich klientów.