Nadchodzi Android Automotive. Aplikacje będą miały wpływ na systemy auta

Nadchodzi Android Automotive. Aplikacje będą miały wpływ na systemy auta

System Android Automotive trafi m.in. do elektrycznego Volvo XC40 P8 Recharge
System Android Automotive trafi m.in. do elektrycznego Volvo XC40 P8 Recharge
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Mateusz Lubczański
18.09.2020 09:19, aktualizacja: 22.03.2023 10:14

Google coraz bardziej się panoszy. O ile przyzwyczailiśmy się do nasłuchujących nas telefonów, na drogach już pojawiają się auta, których multimedia są oparte na kodzie tego internetowego giganta. To oznacza obecność głosowego asystenta, ale i znaczący wpływ na systemy wspierające kierowcę – i to nie w każdym przypadku pozytywny.

Android Auto sprawił, że przestałem zwracać uwagę na multimedia w nowych samochodach. Podłączam kablem telefon, a Spotify i mapy (w praktyce jedyne potrzebne mi aplikacje) lądują na ekranie samochodu. Choć w Polsce to usługa jeszcze niezbyt rozpowszechniona, internetowy gigant już prze naprzód i jest gotowy do instalacji "pełnych" multimediów w samochodach. Innymi słowy, przez auto będzie można zalogować się do poczty Gmail i całej rzeszy usług, z których nieświadomie korzystamy.

Google (czy też już spółka Alphabet) nie ograniczy się tylko do szeroko pojętej rozrywki. Android Automotive (bo tak będzie nazywała się "podstawka") dostarczy autu informacji dot. obowiązujących limitów prędkości, które mogły być pominięte przez kamery pojazdu. Samochód będzie też "wiedział" w jakiej pogodzie się porusza. Tak, tak, przecież Google dostarcza też informacje o pogodzie.

Amerykanie idą o krok dalej: informacje dostarczane przez nich będą też wpływać na adaptacyjny tempomat. Gdy droga przed nami będzie pusta, auto wykorzysta informacje z systemu Android, osiągając "oczekiwaną na danym odcinku prędkość" wynikającą z warunków pogodowych, uśrednionego ruchu czy dozwolonej szybkości.

Usługa ma również działać w odcinkach odciętych od internetu. Daną trasę (czy też jej wycinek) będzie można bowiem pobrać odpowiednio wcześniej. Oczywiście takie automatyczne odświeżanie map wiąże się z udostępnianiem informacji, w tym położenia samochodu. Przynajmniej jeśli auto zniknie spod domu, jego pozycję będzie można sprawdzić przy pomocy kilku kliknięć.

Kto wykorzysta taką technologię?

Na razie jedynym autem dostępnym w salonach z Android Automotive jest Polestar 2, ale myli się ten, kto myśli, że do upowszechnienia technologii jeszcze daleko. Z tego systemu będą korzystały też auta Grupy PSA (czyli Ople, Citroeny, Peugeoty i DS.-y) czy chociażby pojazdy aliansu Renault – Nissan – Mitsubishi. Eksperci niektórych niemieckich marek nie angażowali się w implementację zwykłego Android Auto, miał on bowiem "wyciągać" za dużo danych z samochodu. Z kolei Audi postawiło na autorski układ "roju", gdzie pojazdy tej marki miały informować się wzajemnie o problemach.

Co jeszcze da kierowcom Android Automotive?

Przede wszystkim – asystenta głosowego. Element, który jeszcze kilka lat temu wydawał się czymś rodem z science fiction, teraz dostępny jest w niemal każdym telefonie z systemem Android. Na własną rękę podobny układ rozwija Mercedes ("pani" Mercedes uczy się niemal z dnia na dzień), ale tak potężna baza użytkowników jak w przypadku Androida może okazać się znacznie lepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że na tym polu eksperymentuje już Amazon, którego Alexa pojawiła się już w samochodach marki Seat.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)