Mercedes SL Trans Am na sprzedaż. Nie było drugiej takiej wyścigówki

To prawdopodobnie jedna z najmniej znanych wyścigówek Mercedesa, a przy tym jedna z najbardziej spektakularnych. SL Trans Am wygląda jak nie z tego świata. Właśnie dlatego powinien przykuć uwagę kolekcjonerów.

Wygląda spektakularnie, nieprawdaż?
Wygląda spektakularnie, nieprawdaż?
Źródło zdjęć: © fot. RM Sotheby's
Aleksander Ruciński

28.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:13

W sportowej historii Mercedesa po 1955 roku i tragicznym wypadku w Le Mans jest spora przerwa - oficjalnie aż do 1987, gdy Niemcy zdecydowali się na powrót. W tym okresie jednak po torach ścigały się auta tej marki przygotowywane przez podmioty zależne lub prywatne warsztaty.

Jednym z nich był na pewno 300 SEL Rote Sau stworzony przez AMG. Nie mniej ciekawy, a równie spektakularny wydaje się jednak SL Trans Am, który niebawem trafi na styczniową aukcję Mecum Kissimmee. Dlaczego warto zainteresować się tym pojazdem?

Odpowiedź znajdziecie już na zdjęciach. To prawdopodobnie najbardziej agresywny SL, jakiego było wam dane oglądać, choć prawdę mówiąc, z oryginałem ma niewiele wspólnego. Jest dziełem warsztatu DeAtley Motorsport i wyróżnia się nadwoziem z włókna węglowego, stylizowanym na Mercedesa R107, opartym na lekkiej, przestrzennej ramie.

Spójrzcie tylko na to skrzydło
Spójrzcie tylko na to skrzydło© fot. RM Sotheby's

Kanciasta i ekstremalnie szeroka karoseria skrywa 4,5-litrowe V8 dostosowane do ówczesnych wymagań klasy Trans Am. Wrażenie robi także aerodynamika, w szczególności pokaźny spliiter i ogromny spojler w stylu kaczego kupra. Auto stoi oczywiście na slikach, w które ubrano złote felgi BBS.

Prezentowany SL nigdy nie odniósł wielkich sukcesów. Najlepszym wynikiem była szósta lokata w wyścigu Road America. Mimo to, choćby z uwagi na wygląd, zasługuje na uznanie i zainteresowanie. Z pewnością znajdzie nowego właściciela podczas styczniowej aukcji. Niestety cena wywoławcza pozostaje nieznana.

Mercedes SL Trans Am
Mercedes SL Trans Am© fot. RM Sotheby's
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)