Mercedes-Benz SL500 Edition1 - orgazmotron [test autokult.pl]
21 sierpnia 2012 roku, poniedziałek. Dzień jak co dzień, początek kolejnego, leniwego, wakacyjnego tygodnia. Ta z pozoru nic nie znacząca data na długo jednak pozostanie w mojej pamięci. Powód? Nowy Mercedes SL500.
29.08.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:21
Mercedes-Benz SL500 (R231) - test
21 sierpnia 2012 roku, poniedziałek. Dzień jak co dzień, początek kolejnego, leniwego, wakacyjnego tygodnia. Ta z pozoru nic nie znacząca data na długo jednak pozostanie w mojej pamięci. Powód? Nowy Mercedes SL500.
Serce wali mi jak dzwon, za sprawą przyspieszonego oddechu płuca chcą wyskoczyć z klatki piersiowej, a przez ciało przechodzą dreszcze połączone z zimnym potem. Chce mi się krzyczeć! Chcę więcej!
Prolog
Dokładnie w tym roku klasa Mercedes SL obchodzi swoje 60. urodziny. Już od ponad pół wieku nobliwy roadster z gwiazdą na masce zachwyca oraz zadaje szyku i elegancji wszędzie, gdzie się pojawi.
Długa przednia maska, perfekcyjna wręcz jakość wykonania, luksus oraz możliwość jazdy pod gołym niebem oczarowały wielu możnych tego świata. Współczesna generacja tego luksusowego roadstera, oznaczona kodem R231, czerpie garściami ze stylistyki swoich poprzedników.
Nawet w chwili gdy obok najnowszego wcielenia SL-a stanie pięknie starzejący się i pukający powoli do bram klasyków model R129, od razu widać, że oba te auta wyszły spod skrzydeł tego samego koncernu.
Perfekcja
Wnętrze współczesnego roadstera spod znaku trójramiennej gwiazdy jest perfekcyjne pod każdym względem. Tapicerka ze skóry designo zachwyca swoją jakością. Dbałość o detale zwala z nóg. System audio? Bang & Olufsen warty bagatela ponad 27 tys. zł. Cała dwuosobowa kabina tego Mercedesa nie zna pojęcia oszczędność. Absolutnie wszystkie materiały są topowe.
Nie można również nie wspomnieć o kapitalnych fotelach, które potrafią w szybciej pokonywanych zakrętach dopompować swoje boczki, aby ciało kierowcy i pasażera miało odpowiednie podparcie. W praktyce działa to bardzo sprawnie, chociaż polskie drogi usiane studzienkami i koleinami powodują, że niemal na każdej większej nierówności skrzydło fotela zostaje dopompowane.
Ciekawym gadżetem jest przeszklony dach z funkcją Magic Sky. Pozwala ona na regulowanie przepuszczalności światła docierającego do wewnątrz. W każdej chwili można delektować się widokiem świecącego słońca lub za pomocą jednego magicznego przycisku ograniczyć ciekawość promieni słonecznych zaglądających do wnętrza do minimum. Całe zauroczenie wnętrzem schodzi jednak na dalszy plan w momencie uruchomienia silnika.
Fabryka mocy
Jeszcze do niedawna cyfry znajdujące się po oznaczeniu literowym modeli Mercedesa sugerowały pojemność silnika pracującego pod przednią maską. SL500 R129 jest dobrym przykładem tego schematu. Za jego napęd odpowiada 5-litrowa, benzynowa jednostka o mocy 320 KM oraz momencie obrotowym równym 468 Nm. SL500 z roku 2012 zamiast - jak mogłoby sugerować oznaczenie - silnika o pojemności 5 l ma podwójnie doładowaną, 8-cylindrową jednostkę napędową o pojemności 4,7 l.
Jakimi parametrami szczyci się ta fabryka mocy? Już od samego czytania może zrobić się naprawdę gorąco. 435 KM mocy oraz niesamowite 700 Nm momentu obrotowego dostępne już od 1800 obr./min. Na samą myśl, co to mechaniczne cudo potrafi, przechodzą mnie ciarki.
Takim mocnym akcentem zacząłem leniwy z pozoru poniedziałek. Co było dalej? Wróćmy na chwilę do samego początku tego tekstu...
Orgia zmysłów
Serce wali mi jak dzwon, za sprawą przyspieszonego oddechu płuca chcą wyskoczyć z klatki piersiowej, a przez ciało przechodzą dreszcze połączone z zimnym potem. Chce mi się krzyczeć! Chcę więcej!
Pokonanie pierwszych kilkuset metrów z pedałem gazu wciśniętym do podłogi na nowo zdefiniowało moje pojęcie prędkości. Każdym milimetrem ciała czuję to, co przed chwilą miało miejsce. W uszach mam jeszcze przenikliwy wrzask grzmiącej V8, gałki oczne powoli wracają na swoje miejsce po ostrym hamowaniu, a narządy wewnętrzne mozolnie odklejają się od moich pleców.
Siedzę bardzo blisko asfaltu, nogi mam prawie wyprostowane, a każde auto pokroju Toyoty Yaris zza szyby Mercedesa SL wygląda niczym SUV. Muszę trochę ochłonąć przed zaserwowaniem sobie kolejnej dawki wrażeń. Jadę spokojnie, delektując się cichutko mruczącym silnikiem, gołym niebem nad głową i luksusem otaczającym mnie z każdej strony.
7-biegowa, automatyczna przekładnia zmienia biegi niezauważalnie, a ja ledwie muskam prawy pedał. To auto miewa dwa oblicza, jednak spokojna bulwarowa jazda nie jest dzisiaj moim priorytetem.
Wspomniany wcześniej system audio z nobliwym logo Bang & Olufsen urzeka swoim brzmieniem, ale ja od arii Pavarottiego zdecydowanie wolę arię wydobywającą się z końcówek układu wdechowego. Uruchomiony po całonocnym odpoczynku w garażu silnik nawet nie próbuje udawać, że dba o to, aby nie zbudzić sąsiadów. Jego dźwięk nie ma nic wspólnego z delikatnością i dyskrecją. Kocham tę muzykę!
Na wysokich obrotach złowrogi, gardłowy jazgot jeszcze bardziej działa na moje zmysły. Dawać mi tu jakiś tunel! Szybka decyzja i już po chwili jestem na drodze prowadzącej na warszawski most Śląsko-Dąbrowski. Szyby opuszczone, wjeżdżam do krótkiego tunelu i wciskam pedał gazu.
Lancia Thema 3,6 V6 & Mercedes SL500 (R231) exhaust sound by autokult.pl
Chce mi się krzyczeć! Czuję się jak dziecko tuż po otwarciu prezentu od św. Mikołaja. Spotęgowany zamkniętą przestrzenią tunelu dźwięk sprawił, że nawet niemiłosiernie hałasujący tramwaj przejeżdżający obok był niesłyszalny.
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że ten orgiastyczny dźwięk idealnie współgra z osiąganymi przyspieszeniami. 4,6 s potrzeba, aby wskazówka prędkościomierza dobiła do wartości 100 km/h. Prędkość maksymalna? Elektronicznie ograniczona do 250 km/h. SL500 jest piekielnie szybkim autem, a osiągnięcie pierwszej setki to dopiero początek. Auto od każdej prędkości wyrywa do przodu niczym spuszczony ze smyczy pies myśliwski na widok zwierzyny. Zapas mocy i momentu jest na tyle duży, że pojęcie zadyszki jest zupełnie obce tej jednostce napędowej.
Pobudzam do działania mechaniczne serce SL-a, stymulując je pedałem gazu. Każdy ostrzejszy start powoduje delikatne myszkowanie tyłu. ESP w tym aucie jest jednym z najbardziej zapracowanych systemów. Nawet szerokie tylne opony o rozmiarach 285/30 R19 mają sporo problemów z przeniesieniem momentu obrotowego na asfalt. Każdorazowe mocniejsze dodanie gazu w ciasnym zakręcie powoduje lekkie zarzucenie tyłu i oczywiście kolejną interwencję elektronicznego anioła stróża.
Po pokonaniu pierwszego zakrętu w nieco bardziej dynamicznym stylu po raz kolejny usta same mi się otworzyły z podniecenia. Gdyby nie uszy, to zapewne uśmiech przeciąłby na pół moją głowę. Wspomniane wcześniej ESP zostało tak skalibrowane, że pozwala na delikatne uślizgi tylnej osi. SL fenomenalnie wręcz pokonuje zakręty, a sprawne operowanie prawym pedałem pozwala jeszcze bardziej zacieśnić łuk pokonywanego odcinka.
Gdy znajduję spory kawałek pustego placu, na którym nie ma ruchu, postanawiam uśpić ESP. W tym momencie auto na każde zawołanie zamiata tyłem jak oszalałe. Tego Mercedesa nie trzeba specjalnie namawiać, aby pokonał jakiś zakręt, jadąc bokiem.
Pomimo że SL500 z niesamowitą łatwością potrafi wyzwolić pokłady nadsterowności, nie jest on autem stworzonym do tego typu zabaw. Spore rozmiary oraz masa (z kierowcą ponad 1800 kg) nie ułatwiają pokonania łuku pięknym slajdem, wykazując się przy tym gracją i zwinnością. Z drugiej strony czy samochodowi pokroju Mercedesa SL500 w ogóle przystoi taka zabawa?
Być może zauważyliście, że do tej pory praktycznie nie wspomniałem ani słowem o skrzyni biegów. Jej działanie jest tak perfekcyjne, jakby była połączona jakimś niewidocznym przewodem z moimi myślami. Kickdown - błyskawiczny, precyzja i odpowiedni dobór przełożeń - bez jakichkolwiek zastrzeżeń.
Piętro niżej
Z tego motoryzacyjnego nieba niestety trzeba zejść na ziemię i przyjrzeć się tak mało istotnym wartościom w przypadku tego auta jak średnie spalanie czy cena. Z drugiej strony jeśli ktokolwiek zaczyna wertować prospekt SL-a właśnie od tych danych, proponuję od razu skierować się w stronę SLK 250 CDI.
Przy spokojnej jeździe, która w tym aucie będzie raczej rzadkością, benzynowa jednostka zadowala się średnio 16 l/100 km. Gdy jednak skrzętnie korzystałem z dostępnych pokładów mocy, zużycie paliwa podskakiwało do 25 l/100 km, a przypuszczam, że i tę wartość spokojnie da się przekroczyć.
Pora na cenę modelu SL500. Wielu z Was, podobnie jak ja, złapie się pewnie za głowę. Wyjściowo ten roadster spod znaku Mercedesa z doładowanym silnikiem 4,7 l kosztuje 557 000 zł. Dużo? A co powiecie na kwotę, na jaką został wyceniony egzemplarz z serii Edition1 widoczny na zdjęciu, doposażony m.in. w pakiet AMG, audio Bang & Olufsen oraz Magic Sky, która wynosi ok. 780 000 zł?
Są to astronomiczne pieniądze, ale jestem pewien, że osoba, którą stać na to auto, nie będzie żałowała ani jednej złotówki wydanej na SL500.
Dziękuję, dobranoc
Poniedziałek powoli dobiega końca, a po całym dniu prawdziwej motoryzacyjnej orgii Mercedes-Benz SL500 odpoczywa w garażu. Mogę ochłonąć i uspokoić wszystkie podniecające myśli kłębiące się w mojej głowie.
Po kilkuset kilometrach przejechanych za kierownicą SL500 wiem, że jest to auto, o którym nie da się mówić bez emocji i podniecenia. Kapitalna jakość wykonania, 60-letnia tradycja oraz niesamowity, niepowtarzalny i potrafiący na nowo zdefiniować pojęcie prędkości silnik składają się na auto perfekcyjne pod każdym względem.
Mercedes-Benz SL500 jest samochodem, w którym nic nie musisz, ale w którym bardzo wiele możesz. I nie ma znaczenia, czy mowa o najnowszym modelu, czy egzemplarzu sprzed 20 lat, takim jak ten widoczny na zdjęciach.
Na zegarze właśnie wybiła północ, zaczął się wtorek. Powiem w skrócie, że nie różnił się zbytnio od poniedziałku...
- Silnik
- Perfekcyjna jakość wykonania
- Olbrzymia przyjemność z jazdy
- Dbałość o detale
- Mnogość opcji
- Czy zużycie paliwa i cena mają w tym przypadku jakieś znaczenie?
Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/8455,mercedes-benz-sl500-orgazmotron-testautokult-pl]
[/url]Przejdź do galerii zdjęć[/h3]Podziękowania dla PAN Dom Zjazdów i Konferencji w Jabłonnie za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej.
Mercedes-Benz SL500 (R231) - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Mercedes-Benz SL500 (R231) | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | V8, BiTurbo | |
Rodzaj paliwa, zasilanie: | Benzyna | |
Ustawienie: | Wzdłużnie | |
Rozrząd: | DOHC 32V | |
Objętość skokowa: | 4663 cm3 | |
Stopień sprężania: | 10,5 | |
Moc maksymalna: | 435 KM przy 5250 rpm | |
Moment maksymalny: | 700 Nm przy 1800-3500 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 92,6 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, automatyczna (7G-Tronic Plus) | |
Typ napędu: | Tylny (RWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | Niezależne, wielowahaczowe | |
Zawieszenie tylne: | Niezależne, wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 255/35 R19 | |
Koła, ogumienie tylne: | 285/35 R19 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Roadster | |
Liczba drzwi: | 2 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1785 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 4,1 kg/KM | |
Długość: | 4612 mm | |
Szerokość: | 1877 mm | |
Wysokość: | 1315 mm | |
Rozstaw osi: | 2585 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 65 l | |
Pojemność bagażnika: | 364/504 l | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny(*): | |
Przyspieszenie 0-10 km/h: | b.d. | 0,5 s |
Przyspieszenie 0-20 km/h: | b.d. | 0,9 s |
Przyspieszenie 0-30 km/h: | b.d. | 1,2 s |
Przyspieszenie 0-40 km/h: | b.d. | 1,7 s |
Przyspieszenie 0-50 km/h: | b.d. | 2 s |
Przyspieszenie 0-60 km/h: | b.d. | 2.4 s |
Przyspieszenie 0-70 km/h: | b.d | 2,8 s |
Przyspieszenie 0-80 km/h: | b.d. | 3,5 s |
Przyspieszenie 0-90 km/h: | b.d. | 4,1 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 4,6 s | 4,7 s |
Przyspieszenie 0-110 km/h: | b.d. | 5,3 s |
Przyspieszenie 0-120 km/h: | b.d. | 5,9 s |
Prędkość maksymalna: | 250 km/h | |
Zużycie paliwa (cykl miejski): | 12,7 l/100 km | 18,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (w trasie): | 7 l/100 km | 11,0 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 9,1 l/100 km | 16,0 l/100 km |
Emisja CO2: | 212 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | Ok. 780 000 zł | |
Model od: | 445 000 zł | |
Wersja silnikowa od: | 557 000 zł |
*Sam kierowca, bez bagażu, dach zamknięty, stan paliwa 25%, temperatura 24°C
Mercedes-Benz SL500 (R231) - galeria zdjęć
Podziękowania dla PAN Dom Zjazdów i Konferencji w Jabłonnie za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej.