McLaren P13 nadjedzie w przyszłym roku
Czy baby McLaren będzie w stanie odebrać klientów Porsche i Maserati?
27.01.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:44
O tym, że McLaren pracuje nad najmniejszym autem w swojej gamie, wiadomo już od jakiegoś czasu. O P13 nie słychać jednak zbyt wiele głównie z jednego powodu: premiery modelu P1.
Wszystko wskazuje na to, że zamieszanie, jakie zarówno w mediach, jak i w pracowniach brytyjskich inżynierów wzbudził następca legendarnego F1, już ucichło i że pora na myślenie o kolejnych projektach. Tym razem celem McLarena jest Porsche, które w 2013 roku rozszerzyło gamę modelu 911. Odpowiedzią na Turbo i GT3 ma być samochód, który rozwinie moc zbliżoną do niemieckich maszyn, a przy tym będzie kręcił lepsze czasy na torze.
Jeżeli wierzyć przeciekom, założeń projektu jest kilka. P13 będzie napędzany tą samą jednostką co dwa pozostałe modele McLarena, czyli 3,8-litrową V-ósemką, która w tym aucie będzie osiągać około 500 KM. Również tutaj silnik będzie wspomagany przez dwie turbosprężarki, a moment obrotowy przeniesie na tylne koła 7-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów.
Osiągi samochodu najprawdopodobniej nie będą szły w parze z jego wyglądem. Zgodnie z zapowiedziami jego stylistyka będzie zbliżona do P1. Dlatego właśnie czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h na poziomie 4 s może nie zaspokoić wybredniejszych klientów. I całkiem słusznie, ponieważ w podobnej cenie można obecnie kupić Porsche 911 Turbo, które pierwszą setkę osiąga w ponad 0,5 s szybciej, a przy tym ma przyjazny i bezpieczny napęd na 4 koła.
Mimo kilku problemów, jakie może napotkać ten projekt w drodze do salonów, kibicuję McLarenowi. Prezentując MP4-12C i P1, brytyjski producent utarł nosa Ferrari, a teraz staje przed szansą podebrania kilku klientów Porsche.