McLaren Elva coraz bardziej ekskluzywny. W warszawskim salonie pojawił się razem z pierwowzorem
Warszawski salon McLarena znów podbija stawkę. To właśnie tu zaczyna się europejski tour modelu Elva, jednak to nie supersamochód z kosmicznych materiałów przyciąga największą uwagę.
06.10.2020 | aktual.: 16.03.2023 16:08
Kosztuje ponad 2 miliony euro, nie ma dachu i przyspiesza do setki w 3 sekundy. Co więcej, z dnia na dzień jest coraz bardziej unikatowy. Pierwotnie na drogi miało wyjechać 399 egzemplarzy McLarena Elva, później ta liczba została zmniejszona o połowę. Teraz okazuje się, że nie będzie to nawet 200 sztuk. Można tłumaczyć to opiniami klientów, którzy chcieli mieć coś naprawdę ekskluzywnego. Dziwnym trafem te informacje zbiegają się z doniesieniami o spieniężeniu głównej siedziby.
McLaren zapewnia, że ci, którzy zdecydują się na zakup Elvy, jako pierwsi będą mogli otrzymać kluczyki do następcy P1, który ma pojawić się w 2024 roku. Taką możliwość ma więc co najmniej 3 klientów warszawskiego salonu McLarena.
Potencjalni zainteresowani mogą przyjrzeć się egzemplarzowi demonstracyjnemu – niby nie różniącym się od fabrycznej wersji, ale z zaślepionym wydechem czy "pokazowymi" multimediami. W Warszawie można też zobaczyć McLarena M1A, który uważany jest za pierwszego "prawdziwego" mclarena i służącego jako inspiracja dla Elvy.
Z w pełni niezależnym zawieszeniem, wagą wynoszącą zaledwie 551 kg i silnikiem V8 z Oldsmobile'a Bruce’owi udało się pobić o 0,4 sekundy rekord Grahama Hilla na torze Goodwood – i to podczas testów. W pierwszym wyścigu McLaren zajął 3. miejsce, ale co chwila pobijał rekordy okrążenia. Prywatne teamy zapragnęły M1A, ale z 7 pracownikami w firmie nie można było rozpocząć produkcji. Do pomocy zatrudniono więc… zewnętrzną firmę o nazwie Elva. Reszta jest już historią.