Mazda CX-5 zadebiutowała w Polsce. Liczbą zamówień wyprzedziliśmy nawet Niemców
Mazda CX-5 od lat pozostaje jednym z filarów japońskiej marki – nie tylko globalnie, gdzie sprzedano już 4,7 mln egzemplarzy, ale też w Polsce, gdzie trafiło dotąd ponad 28 tys. sztuk. W historii sprzedaży Mazda Motor Poland co piąte auto to właśnie CX-5, co pokazuje, jak mocną pozycję wypracował sobie ten SUV na naszym rynku. Nowa generacja ledwo trafiła do sprzedaży, a już pokazała, że podtrzyma wcześniejsze trendy.
Nowa Mazda CX-5 wyraźnie urosła. Jest 115 mm dłuższa, 15 mm szersza, 30 mm wyższa i o 115 mm większy rozstaw osi niż u poprzedniczki. To liczby, które czuć już po zajęciu miejsca w kabinie. W praktyce przekłada się to na przestronniejsze wnętrze i bagażnik, teraz oferujący 583 litry, czyli o 61 l więcej niż dotąd. Mazda twierdzi, że nowa CX-5 ma być "jak modne ubranie sportowe do noszenia na co dzień. To SUV na dojazd z biura prosto na kemping".
Na polskim rynku nową CX-5 można wybrać w czterech poziomach wyposażenia: od Prime-Line przez Centre-Line, Exclusive-Line aż po Homurę. W ofercie są dwie opcje ekranu multimedialnego (12,9 lub aż 15,6 cala) oraz cyfrowe zegary o przekątnej 10,25 cala. Pod maską na start pracuje 2,5-litrowy benzynowy e-Skyactiv G o mocy 141 KM, współpracujący z układem miękkiej hybrydy. Choć pojawiły się plotki o ewentualnym dieslu, Mazda tę opcję jednoznacznie wykluczyła – pozostaje oferta benzynowa.
Nowa Mazda CX-5. Większa, pojemniejsza i... słabsza?
Polska okazała się liderem przedsprzedaży w Europie – 40 proc. wszystkich przedpremierowych zamówień na kontynencie napłynęło właśnie znad Wisły. Na chwilę pisania tego tekstu już 1607 klientów zdecydowało się kupić nową generację w ciemno. Dla porównania: Niemcy mają nieco ponad pięćset zamówień, Hiszpania niespełna pięćset.
Ceny nowej Mazdy CX-5 startują od 139 900 zł za Prime-Line z automatem i napędem na przód. Topowy wariant Homura z napędem na cztery koła to wydatek 187 600 zł. W standardzie wariantu podstawowego otrzymujemy 17-calowe aluminiowe felgi, dwustrefową klimatyzację, cyfrowe wskaźniki, dziewięć poduszek powietrznych, bogaty pakiet systemów bezpieczeństwa i reflektory LED.
Szacowana przez Info Ekspert i Eurotax wartość rezydualna na poziomie 71 proc. po trzech latach i 60 tys. km jest obecnie bezkonkurencyjna – żaden inny SUV tej klasy nie wypada lepiej. Pierwsze samochody mają trafić do salonów w marcu 2026 roku, ale zamawiać można już dziś – i jak widać, Polacy z tego skwapliwie korzystają.