Mały SUV Lexusa jeszcze w tym roku - kto powinien się bać?

Potwierdzają się plotki, jakoby Lexus miał pracować nad niewielkim SUV-em. Auto plasowane poniżej modelu RX ma szanse na debiut podczas listopadowych targów w Tokio. Pod maską, tradycyjnie dla japońskiego producenta, ma pracować silnik hybrydowy.

Mały SUV Lexusa jeszcze w tym roku - kto powinien się bać?
Piotr Wereszczyński

22.01.2013 | aktual.: 13.10.2022 10:13

Potwierdzają się plotki, jakoby Lexus miał pracować nad niewielkim SUV-em. Auto plasowane poniżej modelu RX ma szanse na debiut podczas listopadowych targów w Tokio. Pod maską, tradycyjnie dla japońskiego producenta, ma pracować silnik hybrydowy.

Sukces, jaki odnoszą niewielkie terenówki klasy premium, nie został przeoczony przez Lexusa. Japońskiemu producentowi nie spieszyło się specjalnie z pracami nad crossoverem (od debiutu pierwszego auta tego segmentu minęło już dużo czasu), ale tę zwłokę można usprawiedliwiać odświeżaniem linii modelowej. Teraz kiedy projektanci i inżynierowie zakończyli prace nad limuzynami, zajmą się budową modelu, który będzie nosił nazwę NX lub CX.

Obraz

Auto będzie mieszanką modelu CT200h oraz nowej Toyoty RAV4, przy czym płyta podłogowa będzie najprawdopodobniej pochodziła z kompaktu Lexusa. Wygląd ma być oczywiście zgodny z aktualną tendencją producenta, więc należy się spodziewać charakterystycznego grilla i agresywnej stylistyki. Na razie mówi się o dwóch jednostkach napędowych: 2-litrowej turbodoładowanej rzędowej czwórce i zapożyczonej z nowego modelu IS hybrydzie.

Źródła spierają się o to, jacy będą konkurenci Lexusa. Nadal nie wiadomo, czy autu będzie bliżej do niewielkiego Range Rovera Evoque, czy może do o numer większego Audi Q5. Moim zdaniem głównym celem Lexusa będzie walka z mającym zadebiutować jeszcze w tym roku Porsche Macanem. Choć mocą Lexus będzie znacznie ustępował niemieckiemu rywalowi, to mimo wszystko liczę na to, że agresywna stylistyka zmusi producenta do wypuszczenia przynajmniej jednej ostrej wersji modelu CX.

Źródło: Drive

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)