Kupił auto i po kilku godzinach je spalił. Policjanci szybko odkryli dlaczego

Kupił auto i po kilku godzinach je spalił. Policjanci szybko odkryli dlaczego

Volvo zostało nie tylko doszczętnie spalone, ale wycięta została też tabliczka znamionowa
Volvo zostało nie tylko doszczętnie spalone, ale wycięta została też tabliczka znamionowa
Źródło zdjęć: © fot. Policja Małopolska
Filip Buliński
20.07.2021 10:54, aktualizacja: 14.03.2023 15:48

26-latek z małopolski raczej nie spodziewał się, że zaledwie kilka godzin po zakupie, zdecyduje się spalić swoje volvo. Powodem takiej decyzji był wypadek, który mężczyzna spowodował, nie udzielając pomocy poszkodowanemu. Teraz kierującemu i pasażerce zostały postawione zarzuty.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło 7 lipca w powiecie wielickim. W godzinach wieczornych 26-letni kierujący volvo nie zatrzymał się na skrzyżowaniu przed znakiem STOP, wymuszając pierwszeństwo i doprowadzając do wypadku z 16-letnim motorowerzystą. Żeby tego było mało, mężczyzna oraz 28-letnia pasażerka nie udzielili poszkodowanemu pomocy i choć, jak potem ustaliła policja, nawet wrócili na miejsce zdarzenia, ostatecznie odjechali, nie podając danych.

16-latkowi pomogli świadkowie zdarzenia, a obrażenia okazały się na szczęście niegroźne dla życia – skończyło się na potłuczeniach i złamanej nodze. Policjanci szybko przystąpili do działań przesłuchując świadków oraz przeglądając kamery monitoringu. Niestety funkcjonariuszom z Niepołomic oraz Wieliczki udało się jedynie ustalić markę pojazdu.

W tym czasie sprawca wypadku oraz pasażerka zacierali ślady, doprowadzając do całkowitego spalenia volvo. Po dwóch dniach policjanci na terenie Puszczy Niepołomice znaleźli spalony wrak, a uszkodzenia nadwozia wskazywały, że mógł to być pojazd biorący udział w wypadku. Co więcej, wycięta została także tabliczka z numerem nadwozia.

Funkcjonariuszom udało się w końcu ustalić właściciela volvo – okazał się nim mieszkaniec Częstochowy, który oświadczył, że kilka godzin przed wypadkiem sprzedał pojazd 26-latkowi z Krakowa. W ten sposób śledczy trafili na trop sprawcy wypadku i rozpoczęli jego poszukiwania. W końcu para nie wytrzymała presji i wiedząc o poszukiwaniach, sama zgłosiła się na komisariat w Niepołomicach.

Teraz 26-latkowi i 28-latce zostały postawione zarzuty nieudzielenia pomocy poszkodowanemu, a mężczyzna jest dodatkowo oskarżony o spowodowanie wypadku i ucieczkę. Sprawą zajmuje się prokuratora w Wieliczce – mężczyźnie grozi do 4,5 roku pozbawienia wolności, natomiast kobiecie – 3 lata więzienia.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)