Kolejny prezes chce złagodzenia celów UE dotyczących emisji CO2. Branża jest jednogłośna

Kolejny prezes chce złagodzenia celów UE dotyczących emisji CO2. Branża jest jednogłośna

Oliver Zipse
Oliver Zipse
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
22.03.2024 09:50, aktualizacja: 22.03.2024 12:19

Prezes BMW, Oliver Zipse, dołącza do grona motoryzacyjnych liderów, którzy krytykują unijne plany obniżenia średniej emisji CO2 dla producentów działających w Europie.

Podczas czwartkowej konferencji poświęconej wynikom finansowym BMW, Oliver Zipse wyraził się krytycznie o planach UE.

"Uważamy, że kompleksowy przegląd przepisów dotyczących flot CO2 w UE jest niezbędny" – stwierdził Zipse dodając, że cele, które mają wejść w życie od 2025 roku, znacząco zwiększą presję na producentów samochodów.

Komentarz prezesa zaskakuje, gdyż akurat BMW jest jedną z marek, które raczej nie będą miały problemu ze spełnieniem nowych wymogów. W 2023 roku bawarski producent obniżył średnią emisję swojej floty o 20 proc. poniżej unijnego celu i zamierza utrzymywać ten poziom w przyszłości.

Nie zmienia to jednak faktu, że Zipse widzi zagrożenia dla branży jakie niosą unijne postanowienia. Zgodnie z planem, po 2025 roku, dopuszczalna średnia emisja CO2 wynosić będzie 93,6 g/km zamiast dotychczasowych 95 g/km. Za każde zarejestrowane auto przekraczające tę wartość producenci zapłacą 95 euro kary.

Zipse, podobnie zresztą jak kilka dni temu prezes Volkswagena, podkreślił, że spełnienie norm nie zależy wyłącznie od decyzji producentów, lecz przede wszystkim woli klientów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Coś, czego nie bierze się pod uwagę, że jest to wolna decyzja milionów klientów" – powiedział Zipse. "To nie jest tak, jak w infrastrukturze energetycznej, gdzie można coś wyłączyć, a potem automatycznie dzieje się coś innego". - stwierdził.

W przeszłości krytycznie o unijnych planach wypowiadał się również prezes Renault, Luca de Meo, oraz Carlos Tavares ze Stellantisu. Im bliżej nowych regulacji, tym łatwiej odnieść wrażenie, że branża mówi jednym głosem. Pytanie tylko, czy jakkolwiek wpłynie to na plany władz?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)