Koenigsegg Jesko powstał jako hołd dla ojca założyciela firmy. Wzruszająca scena na premierze
Koenigsegg to producent jednych z najszybszych samochodów na Ziemi, ale w pierwszej kolejności - rodzinny biznes. Doskonale widać to było na premierze najnowszego modelu marki. Miała na niej miejsce scena, której nigdy nie ujrzymy na stoiskach wielkich koncernów motoryzacyjnych.
11.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:37
Nowy model Koenigsegga, zajmujący miejsce po najszybszym samochodzie drogowym na świecie, Agerze RS, jest wyjątkowy pod wieloma względami. Jesko dysponuje niebotyczną mocą aż 1600 KM, generowaną przez podwójnie doładowane, pięciolitrowe V8 autorstwa samych Szwedów. Rozbudowana aerodynamika nadwozia dostarcza tymczasem aż tonę docisku przy prędkości 275 km/h, o całe 40 proc. więcej niż poprzednik.
Sam Christian von Koenigsegg zdradził także, że już pracuje nad wersją modelu nazywaną wewnętrznie Jesko 300, jako że według wyliczeń będzie w stanie zaatakować barierę trzystu mil na godzinę (blisko 483 km/h). Wydaje się to nierealne do momentu uświadomienia sobie, jak blisko osiągnięcia tego wyniku Koenigsegg był już wcześniej. Podczas jednej z rekordowych prób Agera RS rozpędziła się do 458 km/h.
W imię ojca
To jednak, co najbardziej fascynuje w firmie Koegnisegg, to fakt, że pomimo przynależności do absolutnej światowej czołówki przemysłu motoryzacyjnego, dalej pozostaje ona luźno prowadzonym, rodzinnym biznesem. Najlepiej obrazuje to nagranie z premiery Jesko z genewskich targów. Widać na nim, jak żona Christiana, Halldora von Koenigsegg zaprasza na scenę rodziców założyciela firmy i opowiada o ich udziale w stworzeniu jej sukcesu.
Gdy padają słowa o nazwaniu nowego auta imieniem ojca Christiana, sam najbardziej zaskoczony z tego faktu jest sam Jesko von Koenigsegg. Był to wyraźnie wzruszający moment dla obydwu panów. Twórca modelu powiedział: "W tym roku firma Koenigsegg obchodzi dwudziestopięciolecie swojego istnienia, a mój ojciec kończy osiemdziesiąt lat. Z tej okazji nowy model będzie nosił jego imię. Nie mogłem wymyślić sobie lepszego sposobu, by wynagrodzić mojego ojca za całą jego pomoc przy stworzeniu tej firmy i za to, że jest po prostu równym facetem. Jest najważniejszym wsparciem, jakie kiedykolwiek miałem."
O tym, jaki był wkład Jesko von Koenigsegga w tworzenie tej marki, opowiada on sam na tym filmie przygotowanym przez producenta:
Jesko von Koenigsegg - THE STORY
Cała operacja nazwania nowego modelu Jesko naprawdę była trzymana przed ojcem Koenigsegga w tajemnicy do samego końca. Nie było to łatwe, ponieważ 80-letni Szwed od samego początku jest żywo zainteresowany działalnością firmy jego syna i przez cały czas dopytuje o dane techniczne i bierze udział w przygotowaniach do premiery.
Z tego względu Christian von Koenigsegg musiał poprosić swój zespół o stworzenie udawanych dokumentów i grafik z nowym samochodem, na którym nosi on zmyśloną nazwę Ragnarok. Model ten
pojawił się z tym imieniem miesiące temu w kontrolowanym przecieku do mediów.
Jak się więc okazało w Genewie, wszyscy padliśmy ofiarą niespodzianki Christiana von Koenigsegga przygotowywanej dla jego ojca. Patrząc jednak na sceny z Genewy, nie mamy nic przeciwko temu.
Koenigsegg Jesko: inne niesamowite fakty
Podczas premiery w Genewie Christian von Koenigsegg wyjawił także szereg kolejnych, ciekawych faktów dotyczących swojego najnowszego dzieła. Co ciekawe, w tym szalonym hiperaucie można prosto odkręcić dach i jeździć nim jak targą. Dachu nie da się jednak przechowywać w samym samochodzie. Co więc powinien zrobić kierowca Jesko, gdy zacznie padać? "To auto po to jest takie szybkie, by szybko w takich momentach wracać do domu" – odpowiedział z humorem szef firmy.
Nowy model wyposażony jest w elektrycznie unoszone drzwi i klapy z przodu i tyłu. Z opozycji do nowoczesnych technologii, wmontowany w deskę rozdzielczą licznik przeciążeń jest w pełni analogowy, a jego praca rzeczywiście wynika z przeciążeń notowanych w kabinie. W sam raz jak na auto pokazywane w Genewie, światowej stolicy precyzyjnych mechanizmów zegarków.
Christian von Koenigsegg odniósł się także do faktu, że ważąca 90 kilogramów skrzynia w Jesko posiada aż dziewięć biegów i siedem mokrych sprzęgieł. "Wszystkie biegi, które oszczędziliśmy na Regerze, wrzuciliśmy tutaj" – śmiał się twórca, przywołując na myśl swój niedawny, równolegle oferowany model, w którym nie ma w ogóle skrzyni biegów ani przełożeń w tradycyjnym znaczeniu tych słów.
Na koniec jeszcze dwie ciekawostki dla fanów mechaniki. Według zapewnień producenta, w Jesko pracuje najlżejszy wał korbowy silnika V8 w całym przemyśle motoryzacyjnym. Waży zaledwie 12 kg. Bardzo lekkie koło zamachowe pracuje z kolei tak, jakby prawie w ogóle go nie było i zbliża charakterystykę silnika do tej znanej z Formuły 1.
Cały film z premiery Koenigsegga Jesko można obejrzeć tutaj: