Kierowcy rzucili się na kursy. Boją się utraty prawa jazdy, bo nie wiedzą o furtce
W wielu miastach ośrodki egzaminowania kierowców przeżywają prawdziwe oblężenie. Zmotoryzowani zapisują się na kursy redukujące punkty karne. Wszystko po to, by nie stracić prawa jazdy po zmianie przepisów.
06.12.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:08
Szturm na ośrodki
Od niedawna ośrodki egzaminowania kierowców odwiedza więcej osób. Nie chodzi jednak o tych, którzy starają się o prawo jazdy, a o kierowców, którzy nie chcą go stracić.
– Zdecydowanie widać zwiększone zainteresowanie kursami redukującymi liczbę punktów karnych. Ta tendencja zaczęła się, kiedy w mediach więcej zaczęto mówić o planowanych zmianach w przepisach o punktach karnych. Obecnie mamy dwa razy więcej chętnych niż do tej pory. W tej chwili (6 grudnia – przyp. red.) wolne miejsca mamy dopiero na 22 grudnia – mówi Autokult.pl jeden z pracowników Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.
– Od listopada widać wzrost, a liczba zainteresowanych jeszcze zwiększyła się w grudniu. Teraz jest mniej więcej o jedną trzecią więcej chętnych niż zwykle. Szkolenia prowadzimy dwa razy w miesiącu. Obecnie najbliższe miejsca są na 17 grudnia – mówi nam Małgorzata Wojtanowska, kierownik działu szkoleń w Dolnośląskim Ośrodku Ruchu Drogowego we Wrocławiu.
Tendencja dotyczy również niektórych mniejszych miast. – Tak, wzrost w 2021 r. jest zauważalny, a od października znaczący. Aktualnie odbywa się około dwa razy więcej szkoleń niż w analogicznym okresie 2020 roku – mówi Autokult.pl Joanna Para-Tabor, kierownik działu szkoleń Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie.
Bywają jednak miejsca, w których nie widać znaczących zmian. – Jest nieco więcej chętnych, ale myśleliśmy, że będzie znacznie więcej osób. Obecnie najbliższy wolny termin mamy na 14 grudnia – informuje Magdalena Ostatek, kierownik wydziału obsługi klienta w WORD-zie w Szczecinie.
Skąd taka chęć do odbycia szkolenia?
Widmo zmiany
Obecnie każdy kierowca może dwa razy w roku uczestniczyć w szkoleniu z policjantem oraz psychologiem. Po sześciu godzinach lekcyjnych zajęć z rejestru usuwa się 6 punktów karnych. To tyle, ile można dostać za przekroczenie dozwolonej prędkości o 31-40 km/h, przejazd przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle czy wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu równorzędnym. Szkolenie kosztuje ok. 330-350 zł. Niedługo ma być jednak o wiele trudniej.
Na piratów padł blady strach. Rządowy projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym jest już na finiszu swojej drogi legislacyjnej. Nowe przepisy przewidują nie tylko podniesienie kwot mandatów i liczby przydzielanych za wykroczenia punktów karnych, ale też zlikwidują kursy pozwalające na redukcję liczby punktów karnych. Te mają się same kasować po dwóch latach od uiszczenia mandatu za wykroczenie.
Wydłużenie okresu ważności punktów karnych z obecnego roku do dwóch lat i likwidacja możliwości redukcji ich liczby z pewnością przełożą się na wzrost grona osób, które będą traciły prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej liczby punktów karnych. Tym bardziej, że łatwiej będzie uzbierać pokaźną sumkę.
Zgodnie z proponowanymi zasadami 15 punktów karnych ma być nakładanych za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, nieustąpienie pieszemu na przejściu czy przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h. Dwa takie wykroczenia i pożegnasz się z uprawnieniami (limit 21 punktów zostaje bez zmian).
Kiedy zapowiedziane zmiany wejdą w życie? Na razie nie wiadomo. Początkowo mówiono o 1 grudnia 2021 r., teraz miałby być to 1 stycznia 2022 r. Nowelizacja czeka jeszcze na zatwierdzenie przez Senat i podpis prezydenta. Co jednak najważniejsze, jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, w przypadku punktów karnych naliczonych za wykroczenia popełnione przed wejściem w życie nowych przepisów będzie stosowało się obecne zasady ich usuwania. Stare punkty będzie więc można usunąć uczestnictwem w kursie nawet w 2022 r. Tym razem "haczyk" w przepisach spodoba się kierowcom.