Kary za samo posiadanie sprzętu. Pierwszy kraj wprowadza zakaz

Bez forsowania zamków czy rozbijania szyby w kilkadziesiąt sekund potrafią odjechać skradzionym samochodem. Złodzieje, którzy korzystają z nowych technologii, niebawem będą mogli trafić do więzienia już za samo posiadanie sprzętu służącego do kradzieży aut. Niestety – na razie tylko w Wielkiej Brytanii.

Elektroniczny sprzęt do kradzieży aut może mieć dość elegancką formę Elektroniczny sprzęt do kradzieży aut może mieć dość elegancką formę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

Więzienie za "zabawki"

Do pięciu lat więzienia ma grozić w Wielkiej Brytanii każdemu, kto posiada lub sprzedaje nielegalnie urządzenia, mogące służyć do dostania się do samochodu i uruchomienia silnika, informuje "What Car?". To odpowiedź władz w Londynie na problem kradzieży samochodów przy pomocy nowoczesnej elektroniki, a w szczególności metodą "na walizkę". Co to takiego?

Ten sposób złodziei wykorzystuje spopularyzowane w ostatnich latach wyposażenie samochodów – bezkluczykowy dostęp. Chodzi o funkcję bezprzewodowej komunikacji pomiędzy autem i kluczykiem. Sam pomysł nie jest nowy. Pierwszy samochód wyposażony w taki system debiutował w 1998 r. i z czasem technologia ta z najdroższych limuzyn trafiała do coraz bardziej popularnych aut. Dziś taka opcja nie dziwi już nikogo w samochodzie miejskim. Niestety, rozwiązanie, które jest wygodne dla właściciela auta, ułatwia też życie złodziejowi.

Przestępcy używają niewielkich urządzeń elektronicznych, często przypominających neseser – stąd nazwa "na walizkę". Złodzieje działają w parach. Pierwszy z przestępców za pomocą urządzenia stara się przechwycić sygnał oryginalnego kluczyka i przesłać go na większą odległość. Drugi złodziej stoi przy samochodzie i trzymanym urządzeniem odbiera go. Samochód otrzymuje sygnał i pozwala na otworzenie drzwi oraz uruchomienie silnika. Złodzieje tak ukradzionym autem mogą jechać tak długo, jak długo pozwala im zawartość baku, ponieważ ze względów bezpieczeństwa zerwanie komunikacji z kluczykiem nie powoduje nagłego wyłączenia silnika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elektryczna Mazda 6e. Ale z tym ładowaniem to dajcie spokój, kto to widział

Problem również w Polsce

Jak często metodą "na walizkę" kradzione są samochody? Nie wiadomo. Wiele możemy jednak sporo wywnioskować, analizując strukturę wiekową samochodów, które stają się celem złodziei. W końcu systemu bezkluczykowego dostępu należy spodziewać się w nieco młodszych pojazdach. Jak informuje "What Car?", w Wielkiej Brytanii połowa kradzionych aut liczy sobie nie więcej niż osiem lat. A jak jest w Polsce?

Przełom nastąpił w 2020 r. Wówczas 51 proc. skradzionych samochodów stanowiły auta liczące sobie do czterech lat włącznie. Dla porównania – w 2015 r., kiedy metoda "na walizkę" nie była jeszcze popularna, 43 proc. pojazdów, które padły łupem złodziei, stanowiły pojazdy liczące sobie od 6 do 10 lat, a 19 proc. skradzionych aut liczyło sobie od 11 do 15 lat. Ta zmiana sugeruje, że polscy złodzieje – podobnie jak brytyjscy – przyswoili sobie metodę "na walizkę".

W UK prawo "wyręczy" producentów aut

Po co potrzebne jest nowe prawo, które zamierza wprowadzić rząd Wielkiej Brytanii? W pewnym sensie ma ono naprawić błąd czy też niedbałość producentów aut. O możliwości kradzieży samochodu z użyciem metody "na walizkę" w 2017 r. poinformował niemiecki automobilklub ADAC. Czy wcześniej wiedzę o tej słabości aut mieli ich producenci, pozostaje pytaniem otwartym. Problem polega jednak na tym, że do dziś nie wszystkie samochody są odporne na taki atak.

W 2018 r. Land Rover i Jaguar ogłosiły wdrażanie nowego systemu komunikacji pomiędzy kluczykiem i samochodem, polegający na wykorzystaniu skrajnie odległych częstotliwości. Z czasem swoje metody zapobiegania kradzieżom "w białych rękawiczkach" zaprezentowały m.in. Volkswagen, BMW, Ford, Toyota czy Tesla.

W przypadku niektórych aut zabezpieczenie polega na zaprzestaniu wysyłania sygnału przez kluczyk, jeśli ten się nie porusza. Tu jednak różny bywa czas, który musi upłynąć od pozostawienia kluczyków w bezruchu do wyłączenia komunikacji. W niektórych markach postawiono na pomiar czasu komunikacji pomiędzy samochodem i kluczykami. Jeśli jest on zbyt długi, co sugeruje przedłużenie sygnału przez złodziei, auto się nie otwiera. Kilkuletnie samochody z bezkluczykowym dostępem do pojazdu mogą być jednak zupełnie bezbronne.

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach