Kara za brak OC w 2024 r. mocno w górę. Pęknie psychologiczna bariera
Rząd oficjalnie podał wysokość minimalnej pensji w 2024 r. Oznacza to również, że jasne stało się, jakie będą wówczas obowiązywały stawki kary za przerwę w polisie OC pojazdu. Wbrew temu, co można sądzić, to dość częste przypadki. Kara jest ogromna i aby ją otrzymać, nie trzeba nawet jeździć samochodem.
14.09.2023 | aktual.: 14.09.2023 15:39
Wysokość minimalnego wynagrodzenia od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r. będzie wynosić 4242 zł brutto, a w drugiej połowie 2024 roku 4300 zł. Tak wynika z przyjętego przez rząd rozporządzenia. To ważna informacja również dla kierowców, bo właśnie na podstawie tej wartości co roku ustalane są kwoty kar za przerwę w obowiązkowym ubezpieczeniu komunikacyjnym pojazdów. Teraz już pewne jest, że od 1 stycznia 2024 r. będzie ona rekordowa.
Kara za brak OC od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r.:
- przerwa od 1 do 3 dni: 1700 zł,
- przerwa od 4 do 14 dni: 4240 zł,
- przerwa powyżej 14 dni: 8480 zł.
Kara za brak OC od 1 lipca do 31 grudnia 2024 r.:
- przerwa od 1 do 3 dni: 1720 zł,
- przerwa od 4 do 14 dni: 4300 zł,
- przerwa powyżej 14 dni: 8600 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto nadmienić, że w pierwszej połowie 2023 r. najwyższa możliwa kara za brak OC na samochód osobowy wynosiła 6020 zł, a w drugiej połowie roku wynosi 7200 zł. Różnica będzie więc znaczna. Kara za brak OC na motocykl czy motorower będzie sześciokrotnie niższa.
Choć mogłoby się zdawać, że brak ciągłości polisy OC to bardzo rzadki problem zmotoryzowanych, w rzeczywistości jest inaczej. W 2022 r. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, zajmujący się m.in. wykrywaniem braku OC i wypłacaniem odszkodowań dla poszkodowanych w zdarzeniach drogowych spowodowanych przez nieznanych i nieubezpieczonych sprawców, zidentyfikował 326,9 tys. przypadków przerw w OC.
Jak przyznaje UFG, najczęściej do przerwy dochodzi ze względu na niewiedzę. Kierowcy nie zdają sobie sprawy, ze po zakupie używanego samochodu polisa nie zostanie automatycznie przedłużona. Trzeba samemu zadbać o objęcie pojazdu ochroną po zakończeniu okresu trwania poprzedniego ubezpieczenia.
Wiele osób nie zdaje sobie też sprawy, że obowiązkowi ubezpieczenia podlegają wszystkie – poza nielicznymi wyjątkami – zarejestrowane pojazdy. Nawet jeśli nie są używane. Zdarza się również, że osoba posiadająca pojazd rozbija płatność za OC na raty. Jeśli choć jedna z nich nie zostanie uregulowana, polisa nie przedłuży się na kolejny rok.
Przed laty na braku polisy można było "wpaść" głównie podczas kontroli drogowej. Dziś nie trzeba już policji, by brak OC wyszedł na jaw. UFG używa systemu informatycznego, który porównuje dane o zarejestrowanych w kraju pojazdach ze spływającymi do tej instytucji danymi o zawieranych polisach OC. Prawdopodobieństwo wpadki jest więc bardzo wysokie. Tym bardziej warto dbać o ważność OC – kary są wysokie, a będą jeszcze bardziej dotkliwe.