Już niebawem wszystkie Ferrari mogą być hybrydami
Jeszcze do niedawna Ferrari jawiło nam się jako strażnik klasycznej motoryzacji, z potężnymi silnikami V12 i klasycznym, benzynowym zasilaniem. Jednakże w ostatnich latach sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać, aby przerodzić się w niemałą rewolucję.
09.11.2016 | aktual.: 14.10.2022 14:01
Szef koncernu FCA, Sergio Marchionne słynie z mało popularnych decyzji. Po zmarginalizowaniu Lancii i wypełnieniu gamy Fiata kontrowersyjnymi modelami, zabiera się za Ferrari. Wszystko wskazuje, że w najbliższych latach jedna z największych legend motoryzacji zostanie poddana hybrydyzacji. Taką informację Marchionne przekazał kilka dni temu podczas oficjalnej konferencji dla inwestorów, podsumowującej wyniki finansowe trzeciego kwartału 2016 roku.
Wszystko zaczęło się w 2013 roku wraz z debiutem Ferrari LaFerrari. Właśnie w tym modelu zadebiutował hybrydowy napęd Ferrari wykorzystujący system HY-KERS wzorowany na rozwiązaniach z Formuły 1. Trudno nazwać taki napęd pełnoprawną hybrydą, ponieważ prąd nie jest tu traktowany jako pełnoprawne źródło napędu, a jedynie dopalacz. W nowych modelach Ferrari powinno się to jednak zmienić.
Marchionne twierdzi (zresztą słusznie), że napęd hybrydowy pozwala poprawić osiągi pojazdu, przy jednoczesnym ograniczeniu spalania i emisji szkodliwych substancji. To ważne korzyści, które zaważyły na decyzji o hybrydowej przeszłości Ferrari. W najbliższych latach Włosi zamierzają stopniowo przerzucać się na hybrydy tak, aby w 2019 roku zdecydowana większość modeli marki była wyposażona w takie źródło napędu.
Na razie nie znamy szczegółów technicznych. Podejrzewamy jednak, że połączenie silników spalinowych z elektrycznymi skończy się zmniejszeniem pojemności stosowanych dotychczas motorów. Czy to już koniec włoskiego V12? Nie chcemy być czarnowidzami, ale powinniśmy być gotowi na taką ewentualność. Puryści z pewnością będą mieli na co narzekać.
Nie ulega wątpliwości, że nowoczesne napędy hybrydowe stanowią idealne rozwiązanie dla ostrych, sportowych maszyn. Takie rozwiązanie powinno sprawić, że nowe Ferrari będą jeszcze szybsze i bardziej przyjazne środowisku. Pytanie tylko, czy przez to nie stracą swojego wyjątkowego charakteru. Jeszcze do niedawna włoska marka była ostoją dla fanów klasycznych spalinówek, ale cóż... czasy się zmieniają.