Jakie auto kupić za wygraną w Lotto?
Lotto, czyli popularny lotek, to gra liczbowa, która spełnia marzenia wielu Polaków. Na konto zwycięzców trafiały nawet kwoty przekraczające 20 milionów złotych. Jakie auto można kupić za takie pieniądze by nieco się wyróżnić?
06.07.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:59
Caparo T1
Kilkadziesiąt milionów złotych, brzmi niewiarygodnie, ale przy ogromnym szczęściu nawet i taką kwotę można wygrać w Lotto. Miłośnik sportowej jazdy od razu pomyślałby o Porsche 911 GT3 albo Ferrari 458 Italia. Miłośnik ekstremalnej sportowej jazdy na torach wyścigowych, zapisywania czasów i ustanawiania nowych rekordów, wybrałby Caterhama R500 albo Ariela Atoma V8.
Co zrobiłby fan Formuły 1? Kupiłby pojazd, który jak najbardziej przypomina bolid F1. Tutaj pojawia się firma Caparo Vehicle Technologies, która stworzyła pojazd T1. W zamyśle miał to być sportowy bolid na drogi publiczne.
Auto waży 550 kg, czyli mniej od bolidu F1, dysponując przy tym mocą 583 KM, o około 200 KM mniejszą od pojazdów startujących w królowej sportów motorowych. Efekty są porażające. Pierwsza setka w 2,5 sekundy, 160 km/h w 5 sekund, prędkość maksymalna 329 km/h. Ekstremalna zabawka, dla ekstremalnych świrów.
Caparo T1 - FLOOR FALLS OUT! | Car Review | Top Gear
Caparo T1 at Nurburgring - evo Magazine
Overfinch Range Rover Holland&Holland
Overfinch to brytyjski tuner, który zajmuje się Range Roverami. Firma nawiązała współpracę z Holland&Holland, znanym producentem broni z najwyższej półki. Strzelby, sztucery i Range Rovery, to właśnie kocha brytyjska arystokracja.
Overfinch połączył te rzeczy i dodał do nich odrobinę alkoholu. Więc poza 22 calowymi obręczami oraz ogromnym silnikiem V8 pod maską, Range Rover stuningowany przez Overfinch wyposażony jest w ręcznie wykończone wnętrze. Najciekawiej jest jednak w bagażniku, gdzie mieści się schowek na broń i alkohol. Co najlepsze, przez rok po kupnie auta, producent będzie całkowicie bezpłatnie uzupełniał wszelkie braki alkoholu. Kiedy butelka będzie pusta, dowiozą drugą.
Tego specjalnego Range Rovera można było zobaczyć w jednym z odcinków Top Gear. Cena? Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach.
Koenigsegg Agera R
Agera R została okrzyknięta pogromcą Veyrona. Wszystko za sprawą silnika V8 o pojemności 5 litrów produkującego 1115 KM oraz prędkości maksymalnej 418 km/h. Te osiągi sprawiają, że model ten dołączył do grona hipersamochodów, jednak czy to naprawdę jedyny powód, dla którego potencjalny milioner chcący pokazać swoje bogactwo, miałby go kupić?
Przecież można wybrać Veyrona Super Sport, Saleena czy kilka innych ciekawostek. To zbyt oczywiste. Jest jednak coś co nadaje sens kupnu tego auta, to bagażnik dachowy.
Wydawać by się mogło, że kompletny świr musiał wpaść na tak chory pomysł, jednak kufer idealnie pasuje do stylistyki auta. Niestety wypad na narty autem o mocy 1115 KM wartym 4,8 miliona euro to głupi pomysł... naprawdę?
BMW M6 od G-Power
Jeśli potencjalny milioner zapragnąłby wyścigów, wziąłby auto i pojechał nim na tor wyścigowy. Gorzej jest natomiast, jeśli w Lotto wygra młody kierowca, który przy okazji jest maniakiem filmów z serii Szybcy i wściekli oraz zapalonym graczem Need for Speed Carbon. Wówczas potrzebuje on auta, którym mógłby zdobywać "reputację" w nocnych ulicznych wyścigach.
Desperat poszukujący obłędnie mocnego auta po agresywnym tuningu powinien zgłosić się do firmy G-Power i opowiedzieć im o swojej największej tuningowej fantazji. Już po kilku zdaniach z pewnością zaprowadzono by go do M6 Hurricane.
800 KM, 800 Nm momentu obrotowego, charakterystyczny bodykit oraz prędkościomierz wyskalowany co 50 km/h, aż do 400 km/h. Pierwsza setka po 4,35 sekundy to wcale nie tak rewelacyjny wynik, jednak 300 km/h po 25 sekundach... wystarczy tylko spojrzeć na film poniżej.
Toyota Hilux Arctic Truck
Zapewne wszyscy miłośnicy programu Top Gear doskonale pamiętają epizod, w którym trójka prezenterów próbowała zdobyć Biegun Północny. Jeremy i James dojechali tam Toyotą Hilux przygotowaną przez firmę Arctic Trucks.
Hilux sprawdził się wyśmienicie. 38-calowe opony nabite na 16-calowe felgi, wzmocnione zawieszenie, przebudowane nadkola, ksenonowe halogeny, orurowanie, miejsce na strzelbę, słowem marzenie każdego miłośnika offroadu.
Auto sprawdzi się w absolutnie każdych warunkach, więc po kolacji w swojej rezydencji można spakować w niego przyjaciół i ruszyć na wyprawę na Kaukaz. Cena? Wszystko zależy od modyfikacji.
Aston Martin One-77
Potencjalny milioner, któremu udało się wygrać tak ogromną kwotę, na pewno będzie myślał o inwestycji. Najprostsze są lokaty, które może i gwarantują kilkuprocentowy zysk w skali roku, jednak nie rozpędzają się do pierwszej setki w 3,5 sekundy i nie osiągają 355 km/h.
Takimi osiągami może się z kolei poszczycić Aston Martin One-77. Co czyni go bardziej wyjątkowym od innych Astonów? Powstało tylko 77 egzemplarzy tego absolutnie wyjątkowego modelu, którego posiadacz nie tylko będzie uważany za miłośnika pięknych aut, ale również, jeśli Aston będzie leżakował w jego garażu niczym wino w piwniczce, ma szansę zarobić na nim przy odsprzedaży.
Każdy egzemplarz One-77 kosztował 1 700 000 funtów brytyjskich, czyli 7,5 miliona złotych.
Porsche Panamera od 9ff
W ostatnim czasie na rynku pojawia się coraz więcej sportowych limuzyn. Do tych najdroższych, najszybszych i najbardziej prestiżowych obok Maserati Quattroporte i Aston Martina Rapide należy Porsche Panamera. Jednak zwykła Panamera, nawet w wersji Turbo, nie paraliżuje miejskiego ruchu i nie jest tak egzotyczna jak palma na rondzie de Gaullea.
Dlatego też, szczęściarz, który skreślił właściwie liczby w losowaniu Lotto, powinien również wybrać liczbę koni mechanicznych pod maską. 9ff, jeden z najbardziej znanych tunerów Porsche oferuje trzy pakiety podnoszące moc Panamery do odpowiednio 550, 600 lub 650 KM.
Nawet najsłabsza z tych wersji nazwana PT-55, zapewnia autu przyspieszenie do pierwszej setki w 3,8 sekundy i prędkość maksymalną 308 km/h. Jednak Panamerę można kupić nie tylko jako szybki samochód, to także najdroższa na świecie zabawka dla dużych dzieci służąca do straszenia małych dzieci. Podrasowany przez specjalny układ wydechowy dźwięk silnika V8 pustoszy okoliczne miejscowości.
9ffPanamera PT55
Spyker C8
Mając na koncie kilkanaście milionów złotych można sobie pozwolić na zakup dosłownie każdego auta sportowego. Ferrari, Porsche czy Lamborghini, są najbardziej oczywistymi wyborami w tej kwestii, więc milioner, który przy okazji chciałby uchodzić za konesera i znawcę motoryzacji, powinien zdecydować się na Spykera.
Model C8 zadebiutował na rynku w 2000 roku i przez ten czas pojawiło się kilka wersji tego auta. Pod maską mamy centralnie umieszczone V8 produkcji Audi, dzięki czemu niezależnie od wersji pojazd zawsze osiąga magiczną granicę 300 km/h.
Spyker to jednak coś więcej niż sportowy samochód. Marka na każdym kroku odwołuje się do lotniczych tradycji, wystarczy tylko spojrzeć na felgi w kształcie śmigieł samolotu czy wnętrze, które jest idealnym połączeniem mechanicznej duszy auta z luksusowym wykończeniem. Cena? Od około 200 000 euro.
Aston Martin Cygnet
Nie każdy świeżo upieczony milioner ma ochotę być wożony, niektórzy po prostu lubią samemu prowadzić auto. Duża limuzyna jest bardzo wygodna, jednak z jej parkowaniem w zatłoczonym mieście są spore problemy.
Rozwiązaniem może być kupno miejskiego malucha, jednak te są ogólnodostępne. Wszystkie poza Aston Martinem Cygnet. Wprawdzie autko powstało na bazie Toyoty iQ, jednak w kwestii komfortu, wykończenia wnętrza czy prestiżu, oferuje swojemu właścicielowi znacznie więcej.
Za małe pudełko wykończone najwyższej jakości materiałami z logo brytyjskiego producenta samochodów sportowych trzeba zapłacić około 140 000 zł.
Maybach Landaulet
Jest cała masa limuzyn, które można prowadzić samemu. Jednak jeśli komuś zależy na prestiżu, wygodzie, komforcie i odrobinie lansu, powinien sprawić sobie szofera. Po Polsce jeździ kilka Rollsów Phantomów czy Maybachów, jak się więc wyróżnić?
Idealna do tego będzie specjalna wersja Maybacha 62 nazwana Landaulet. Maybach Landaulet to po prostu kabriolet, w którym dach zsuwa się za głowy pasażerów tylnych foteli, przez co mogą oni pić butelkę schłodzonego szampana, zajadać się truskawkami, oglądać film na ekranach LCD i jednocześnie cieszyć się świeżym powietrzem.
Za auto trzeba zapłacić 1 405 000 dolarów, czyli prawie 4 miliony złotych, mina przechodniów jest jednak bezcenna.