Jak zepsuć alkomat? To proste, więc uważaj
Alkomaty to niezwykle precyzyjne, ale i delikatne urządzenia. Nieprawidłowe wskazanie pomiaru może mieć natomiast daleko idące dla kierowcy konsekwencje. Wystarczy upadek na podłogę, by alkomat stał się niewiarygodny. Są też inne czynniki "psujące", których możecie się nie spodziewać.
12.06.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:59
Podobnie jak z każdym innym urządzeniem pomiarowym, tak i z alkomatem należy obchodzić się jak z jajkiem, bo nie dysponując drugim, nie jesteśmy w stanie sprawdzić poprawności działania. Co gorsza, alkomat jest tak czuły, że nawet jajko zniesie gorsze warunki.
Wspomniałem o upadku, czyli potencjalnym uszkodzeniu mechanicznym. Warto jednak wiedzieć, że nie wystarczą oględziny, by stwierdzić, że jest dobrze lub źle. Mikrouszkodzenia płyty głównej, elementów platynowych czy złotych mogą zaważyć na wynikach. Alkomat po upadku na twarde podłoże powinno się zweryfikować w wyspecjalizowanym serwisie, bo cena, jaką można zapłacić za jazdę pod wpływem alkoholu, bywa wysoka.
Drobiazgi, ale jakże istotne
Baterie to rzecz, o której się często zapomina, a jest kluczowa dla urządzeń elektronicznych, generujących wyniki pomiaru w oparciu o porównywanie napięć właśnie ze źródłem energii. Bateria może być wciąż sprawna, ale jej częściowe zużycie może zaważyć na wynikach, bo nie odda dużej mocy prądu w krótkim czasie w trakcie pomiaru. W efekcie wynik będzie zaniżony.
Do stabilnej pracy niezbędne są baterie alkaliczne wysokiej klasy, gwarantujące niezmienną charakterystykę prądu niezależnie od zapotrzebowania na moc. Mimo że alkomat jest niewielkim urządzeniem, to chwilowe pobory prądu znacznie przekraczają możliwości kiepskich baterii. Jak poznać te odpowiednie baterie?
– Do alkomatów należy stosować wyłącznie baterie alkaliczne, chyba że producent wyraźnie zaleca inne – podkreśla Mikołaj Witczak z firmy Promiler. – Większość popularnych urządzeń jest zasilana za pomocą tzw. "paluszków", te alkaliczne są oznaczane jako LR06 (rozmiar AA) i LR03 (rozmiar AAA). Drugim istotnym parametrem jest data przydatności do użycia – najlepiej kupować baterie, które mogą być stosowane jeszcze przez kilka lat. Ważne jest też, by nie używać akumulatorków, które, mimo że są bardzo wydajne prądowo, to mają niższe napięcie zasilania niż bateria alkaliczna – jedynie 1,2V. O ile w pilocie do telewizora, konsoli, itp. akumulatorki będą działać doskonale, o tyle w przypadku alkomatu mogą doprowadzić do przekłamań wyników.
Baterie są kontrolowane przez firmy zajmujące się kalibracją alkomatów i jeśli nie są sprawne, trzeba je wymienić. Często po dwóch-czterech latach nadają się do wymiany. Dłuższy okres użytkowania może spowodować nawet ich rozlanie.
Najbardziej wrażliwym elementem każdego alkomatu jest jego sensor elektrochemiczny i tu uwaga – mocno "dostaje w kość", kiedy nie jest używany. W praktyce lepiej dmuchnąć w alkomat raz na dwa tygodnie, nawet na trzeźwo, aniżeli położyć go w szafce i nie używać przez miesiące. O tym, jak jest to istotne, pisałem już w tekście poniżej.
Wydawałoby się, że "oszczędzając" alkomat, wydłużymy jego żywotność, ale to błąd. Wewnątrz czujników elektrochemicznych znajduje się płynny elektrolit, który musimy utrzymywać we w miarę stałym stanie ciekłym. Dmuchając w alkomat, dostarczamy wraz z wydechem pewną dawkę wilgoci, dzięki której sensor utrzymuje równowagę chemiczną. Sporadyczne używanie powoduje wysychanie sensora i ma duży wpływ na jakość pomiaru.
Z drugiej jednak strony nadużywanie go przez dmuchanie wysokimi dawkami alkoholu też może przyspieszyć niszczenie sensora. Jeśli jesteśmy pijani, to nie musimy się badać, by to wiedzieć. Warto pamiętać, że alkomat to nie zabawka, lecz urządzenie pomiarowe. Zabawy typu "kto więcej wydmucha" albo "kto się mniej upił" można przeprowadzać na wysokiej jakości urządzeniach, jakie są w posiadaniu policji, choć i to nie jest zalecane. Tani alkomat osobisty może takiego wieczoru nie wytrzymać.
Jest jeszcze jedno ważne zalecenie – nie dmuchamy po jedzeniu! Najlepiej przed dmuchnięciem w alkomat wypłukać usta (nie alkoholem) i odczekać kilka minut. Drobinki jedzenia mogą się bowiem dostać do alkomatu, co powoduje błędne wskazania.
Podobnie jak wysokie dawki alkoholu w organizmie alkohol o dużych stężeniach z innych źródeł nie służy alkomatom. Jednym z największych błędów, jakie można popełnić, jest przechowywanie alkomatu wraz z alkoholem, np. w barku lub w garażu razem z substancjami chemicznymi, takimi jak paliwo, oleje, rozpuszczalniki itp. Innym bardzo niewłaściwym miejscem przechowywania jest samochód, gdzie panują wyjątkowo niekorzystne warunki (wstrząsy, zmienne skrajne temperatury, substancje chemiczne).
– U jednego z naszych klientów alkomat stacjonarny był zainstalowany w budynku (w budynku, a nie w pomieszczeniu), gdzie rozlała się duża ilość samochodowego zimowego płynu do szyb – opowiada Mikołaj Witczak. – Alkomat nie tylko zwariował, ale nie udało się go później skalibrować przez kilka dni. Przepalenie całego alkoholu, który dostał się do czujnika, trwało tak długo!
Również dmuchanie w alkomat zaraz po dezynfekcji rąk może być dla urządzenia zabójcze. Już samo trzymanie go w rękach po dezynfekcji powoduje, że do czujnika dostaje się dawka alkoholu dziesiątki lub setki razy większa niż ta, dla której projektuje się alkomat.
Czy można samodzielnie skalibrować alkomat?
Przy odpowiedniej wiedzy i umiejętnościach można odblokować alkomat, który zablokował się sam po to, by użytkownik wykonał kalibrację. Natomiast jest to wyjątkowo niewskazane. Nie ma też możliwości, by tak jak z niektórymi urządzeniami pomiarowymi określić błąd pomiaru przez inne urządzenie.
Mowa o sytuacji, gdy mając dwa alkomaty, możemy próbować ustalić, o ile oszukuje nieskalibrowany alkomat na podstawie wyniku z tego, który jest skalibrowany i pokazuje właściwe wyniki. Prawda jest taka, że każdy pomiar jest obarczony pewnym błędem, zatem porównanie między urządzeniami nie zawsze jest miarodajne.
Traktowanie drugiego urządzenia jako punktu odniesienia z reguły prowadzi do błędnych konkluzji. W serwisie alkomatów wskazania porównuje się z bardzo precyzyjnym wzorcem alkoholowym, który zachowuje stałe stężenie między pomiarami.
Absolutnie nie ma więc możliwości samodzielnej kalibracji alkomatu. Chyba że jest się pracownikiem firmy, która się tym zajmuje i ma się dostęp do technologii, sprzętu i precyzyjnych wzorców etanolowych stanowiących punkt odniesienia dla wskazań alkomatu.