Hyundai i20 N Line wygląda i jeździ ostrzej. Czekamy tylko na mocniejsze silniki

Hyundai i20 N Line wygląda i jeździ ostrzej. Czekamy tylko na mocniejsze silniki

Model i20 dołącza do gamy N Line.
Model i20 dołącza do gamy N Line.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
30.09.2020 08:14, aktualizacja: 22.03.2023 10:05

Do gamy nowego Hyundaia i20 dołącza zadziorne wydanie N Line charakteryzujące się atrakcyjną, lekko sportową prezencją i zmodyfikowanym zawieszeniem. Szkoda tylko, że najmocniejszy napęd dostępny w tym wariancie ma tylko 120 KM.

Hyundai sukcesywnie rozbudowuje gamę modeli N Line. Do Tucsona i i30 dołącza mniejsze i20, które - podobnie jak więksi bracia - zyskało szereg sportowych detali inspirowanych najmocniejszymi modelami N. Styliści Hyundaia zajęli się zarówno nadwoziem, jak i wnętrzem. Różnice w stosunku do seryjnych wydań widać już na pierwszy rzut oka.

Nietrudno zauważyć ostro wystylizowany przedni zderzak z dużymi wlotami powietrza po bokach czy imitację dyfuzora z centralnie umieszczonym, trójkątnym światłem przeciwmgielnym i podwójną końcówką wydechu. Wyjątkowe są też 17-calowe felgi o wzorze zarezerwowanym specjalnie dla tego wydania. Kolejny element, wart odnotowania, to atrapa chłodnicy wykończona wzorem szachownicy i błyszczącą czernią.

Klienci, którzy zdecydują się na i20 N Line, będą mogli wybierać spośród kilku lakierów nadwozia: Phantom Black, Aurora Grey, Polar White i Brass. Co więcej, nadwozie w kolorze Polar White można parować również z dachem w kolorze Phantom Black.

Obraz
© mat. prasowe

W kabinie z kolei znajdziemy fotele z poprawionym trzymaniem bocznym, logo N i czerwonymi przeszyciami. Nowa jest też trójramienna kierownica i aluminiowe pedały z podstopnicą. Kolorowe akcenty zdecydowanie ożywiają kabinę Hyundaia i udanie kontrastują z wszechobecną czernią.

A co z silnikami? Niestety, bez niespodzianek. Rolę bazowej jednostki pełni 1.2 MPI o mocy 84 KM. Dalej mamy doładowane 1.0 T-GDI 100 lub 120 KM. Co warte odnotowania, mocniejsze odmiany dzięki sztywniejszym nastawom podwozia, powinny zapewniać więcej emocji podczas jazdy.

Auto trafi do europejskich salonów wiosną 2021 roku. Ceny oraz dokładna specyfikacja na polski rynek na razie pozostają nieznane.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)