Hybryda na gaz, (chwilowy) napęd na tył i sportowe proporcje: pierwsze fakty o Škodzie Vision X

Na nadchodzących już w przyszłym tygodniu targach samochodowych w Genewie Škoda zaskoczy swoim nowym, ambitnym samochodem koncepcyjny zapowiadającym przyszłego subkompaktowego SUV-a marki. Byliśmy na jego tajnej prapremierze, na której udało nam się poznać szczegóły jego nietypowego napędu.

Škoda Vision X zapowiada model produkcyjny
Škoda Vision X zapowiada model produkcyjny
Mateusz Żuchowski

01.03.2018 | aktual.: 01.10.2022 19:03

Choć nowy concept car Škody zostanie oficjalnie zaprezentowany na genewskim salonie samochodowym, my już w tym tygodniu mieliśmy okazję przyjrzeć się technologiom, które się w nim skrywają, i porozmawiać z ludźmi, którzy go stworzyli. Nieprzypadkowo nasze spotkanie miało miejsce w nowym centrum badawczo-rozwojowym silników Škody – nowoczesnym budynku, położonym trochę na uboczu od centralnych zakładów marki w miejscowości Mladá Boleslav. Tam, wśród jakże modnych teraz betonowych ścian i dużych, otwartych przestrzeni, inżynierowie Škody pracują nad rozwiązaniami, z których korzysta cała Grupa Volkswagen.

O ich pracy opowiedział nam Martin Hrdlicka kierujący w tym miejscu rozwojem jednostek napędowych. Prezentowana przez niego wizja przyszłości napędów stosowanych przez Škodę jest zgodna z obecnymi trendami, ale nie pozbawiona typowego dla tej marki pragmatyzmu i przyziemnego nastawienia na dobre efekty osiągane małym kosztem.

Obraz

Prezentowane w Vision X rozwiązanie ma być nie tylko odpowiedzią na nieustannie śrubowane normy emisji spalin narzucane przez Unię Europejską, ale i realnie wpłynąć na ochronę środowiska, uwzględniając nie tylko substancje wydobywające się z rury wydechowej samochodu, ale i cały proces pozyskania energii potrzebnej do jego napędzania oraz dystrybucji tego paliwa.

Przemyślane rozwiązanie

Choć Vision X będzie już w przyszłym tygodniu szokował głównie swoim wyglądem, póki co ukazanym oficjalnie tylko w tej jednej, niewiele wnoszącej wizualizacji, na której wygląda po prostu jak Hyundai Kona z grillem z Karoqa, jego clou będzie się kryło pod nadwoziem. Tam będzie znajdował się znany już dobrze czterocylindrowy silnik 1.5 TSI, tutaj generujący 130 KM, ale pracujący w charakterze hybrydy korzystającej ze skompresowanego gazu ziemnego i energii elektrycznej.

Škoda Vision X - schemat układu napędowego
Škoda Vision X - schemat układu napędowego

Jak widać z zamieszczonego powyżej schematu, konstruktorzy znaleźli miejsce na dwie butle z CNG pod tylnym fotelem i pod bagażnikiem, w miejscu normalnie zajmowanym przez tylne koło. Układ posiada także symbolicznej wielkości zbiornik benzyny bezołowiowej, która ma być wykorzystywana tylko w krytycznych sytuacjach, takich jak uruchamianie silnika przy bardzo niskich temperaturach.

Dlaczego sprężony gaz ziemny, a nie nieporównywalnie popularniejsze w Polsce LPG? Przede wszystkim przez dostępność tego paliwa w innych krajach oraz mniejszą podatność na zmianę ceny zależnie od falowań na rynku tradycyjnych paliw. Hrdlicka deklaruje, że właśnie z tego powodu Škoda będzie dalej inwestowała i faworyzowała CNG.

Obok zestawu spalinowego, w układzie tym znalazły się jeszcze dwa silniki elektryczne. Pierwszy z nich wypełnia rolę rozrusznika i alternatora, drugi przesyła moc na tylne koła, z pomocą swoich 70 Nm wspierając dynamikę przy niższych prędkościach. Energię pobiera on z dwóch akumulatorów litowo-jonowych zainstalowanych pośrodku długości wozu. To niewielkie zespoły, łącznie dysponujące pojemnością zaledwie 1,5 kWh. Wystarczą na dwa kilometry jazdy w trybie stuprocentowo elektrycznym.

Hrdlicka argumentuje jednak, że rozwiązanie takie stanowi optymalną wypadkową pomiędzy efektywnością, wagą a kosztami. Zadaniem elektrycznej części układu jest odzyskiwanie energii i jej szybkie wykorzystywanie. Nie zostało nam przedstawione zapotrzebowanie modelu na zużycie paliwa, ale producent deklaruje emisję CO2 na poziomie 89 g/km, przyspieszenie do 100 km/h 9,3 s oraz prędkość maksymalną 200 km/h. Benzyny, gazu i prądu ma w sumie starczyć na pokonanie 650 km.

Zapowiedź nowego modelu i nowych napędów

Choć Vision X jest przedstawiany jako SUV z napędem 4x4, to trzeba pamiętać, że wykorzystano tu po raz pierwszy w historii Škody rozwiązanie znane już z paru innych hybryd – oddzielny napęd silnika spalinowego na oś przednią i elektrycznego na tylną, bez fizycznego połączenia pomiędzy nimi. Dzięki temu cały zestaw zajmuje mniej miejsca i może być z powodzeniem wykorzystywany nawet w samochodzie tej wielkości.

Obraz

Vision X zapowiada w końcu kolejnego SUV-a Škody, który ma jeszcze rozwinąć specjalizację czeskiej marki na rynku pseudoterenówek i zająć miejsce poniżej modelu Karoq. Będzie to więc czeski odpowiednik Volkswagena T-Roca i Seata Arony. Koncepcyjna Škoda jest od nich dłuższa i niższa, wyróżniając się bardziej sportowymi proporcjami. To się jednak może jeszcze zmienić. Do produkcyjnej wersji nie dotrwają zapewne także różne fantazyjne detale, które zobaczymy już w przyszłym tygodniu.

Czy do fazy rynkowej przetrwa w opisywanej formie układ hybrydowy? Tego jeszcze Škoda oficjalnie nie potwierdza, ale prace są raczej już zbyt daleko posunięte, by miały służyć tylko ćwiczeniom. Hrdlicka testuje już taki napęd w modelu Karoq i mówi, że z powodzeniem mógłby zostać tam wykorzystany. W najbliższych latach Škoda będzie hybrydyzowała swoją gamę na szeroką skalę. Już w przyszłym roku na rynku zadebiutuje Škoda Superb z układem typu plug-in, a do roku 2025 czeska marka będzie oferowała klientom aż pięć różnych modeli napędzanych wyłącznie energią elektryczną.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)