Honda S3500 - S2000 z silnikiem z NSX‑a

Austriacki tuner ECU Performance przygotował na swoje własne 10. urodziny wyjątkową maszynę przeznaczoną do startów w zawodach typu Time Attack. Jest to Honda S3500, ochrzczona tak ze względu na motor, który znalazł się pod jej maską.

Honda S3500 - S2000 z silnikiem z NSX-a
Mariusz Zmysłowski

20.12.2015 | aktual.: 02.10.2022 08:57

S2000 to jeden z tych samochodów, które wyszły z produkcji już kilka lat temu i do dziś wszyscy czekają na ich powrót w postaci nowej generacji. Roadster Hondy był produkowany w latach 1999-2009. W tym czasie auto przeszło lifting, który niektórzy uznają, za wprowadzenie drugiej generacji. Modele sprzed 2004 roku określane są jako AP1, a z lat 2004-2009 jako AP2. Pierwsze były napędzane 2-litrowym, wolnossącym motorem F20C o mocy 241 KM i momencie obrotowym wynoszącym 208 Nm. Odmiana japońska była nieco mocniejsza. Parametry jej silnika wynosiły 250 KM i 218 Nm. AP2 miały pod maską motor F22C1, który generował taką samą moc w Europie i USA jak AP1 i mniej, bo 242 KM w Japonii, mimo zwiększenia pojemności do 2,2 l. Podbity został jedynie moment obrotowy. Wynosił on odpowiednio 220 i 221 Nm.

Obraz

Wysokoobrotowa jednostka Hondy została wymieniona przez ECU Performance na C32B, czyli wolnossące V6 zasilające pierwotnie sportowy model NSX. Standardowo silnik ten generował 294 KM i 304 Nm z pojemności 3,2 l. Tuner uznał, że to za mało jak na potrzeby wozu do time attack i znacznie podbił parametry silnika.

Zaczęto od zwiększenia pojemności skokowej motoru do 3,5 l. Jednostka została wyposażona w układ smarowania z suchą miską olejową. Fabryczna jednostka sterująca pracą silnika została wymieniona na komputer Haltecha. Ostatecznie ECU Performance wycisnęło z 3,5-litrowego motoru 450 KM i 400 Nm bez zastosowania doładowania.

Obraz

Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem 6-stopniowej sekwencyjnej skrzyni biegów firmy Drenth, z którą współpracuje dwupłytowe sprzęgło Tiltona.

Wnętrze zostało ogołocone z... właściwie wszystkiego. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to kabina wozu wyczynowego. Zachowano wyłącznie to, co było niezbędne do szybkiej jazdy i ubrano to w możliwie lekkie i proste formy. S2000 z hardtopem zostało wyposażone w klatkę bezpieczeństwa, kierownicę Sparco oraz kubełkowy fotel Recaro, uzbrojony w pasy bezpieczeństwa Schroth.

Tuner zadbał także o to, by auto dobrze wyglądało i, przede wszystkim miało funkcjonalne nadwozie. Z przodu pojawił się spliter, a pod spodem zamontowano wydajny dyfuzor, który przykleja auto do drogi przy wyższych prędkościach. Za docisk aerodynamiczny odpowiada też regulowany tylny spojler z włókna węglowego.

Obraz

Zakład tuningowy doskonale dobrał barwy do swojego mocarnego projektu. Honda S3500 została pokryta kolorem niebieskim, pomarańczowym oraz czarnym. Mają one przypominać klasyczne malowanie Gulfa.

Teraz czekamy na film z akcji z tą maszyną w roli głównej. Trzeba przyznać, że przeszczep z NSX-a do S2000 to jeden z najlepszych możliwych swapów dla tego wozu. W końcu jeśli wymieniać silnik legendarny to tylko na inną legendę.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)