GP Niemiec na Nürburgringu - Ecclestone zrezygnował z opłat?
Nie od dziś wiadomo, że Nürburgring ma poważne problemy finansowe. Obecnie obiekt wystawiony jest na sprzedaż, a jego właściciel wybiera najciekawsze oferty. Pomimo to tor pojawił się w tegorocznym kalendarzu F1. Jak udało się rozwiązać problem?
26.06.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:48
Nie od dziś wiadomo, że Nürburgring ma poważne problemy finansowe. Obecnie obiekt wystawiony jest na sprzedaż, a jego właściciel wybiera najciekawsze oferty. Pomimo to tor pojawił się w tegorocznym kalendarzu F1. Jak udało się rozwiązać problem?
Organizatorzy Grand Prix nie mają łatwego życia. Wydawać by się mogło, że kiedy pojawiają się u nich bolidy Formuły 1, ich jedynym zmartwieniem jest liczenie zysków ze sprzedaży z biletów. W rzeczywistości jednak jest dużo trudniej.
Zanim królowa sportów motorowych zawita na tor, jego zarządca musi przelać na konto Berniego Ecclestone'a odpowiednią kwotę. Poza tym ustalany jest podział wpływów z biletów i często dzieje się tak, że organizator faktycznie nie zyskuje nic na wyścigu. W praktyce oczywiście nakręca to ruch turystyczny, ludzie mają pracę i region staje się bardziej znany.
Jedynym obiektem, który nie płaci za wyścig, jest Monako. W tym roku, według nieoficjalnych jeszcze informacji, taką samą ulgę zastosowano dla toru Nürburgring. Podobno w związku z gigantycznymi problemami finansowymi zarządcy Ring nie zapłaci 14 milionów euro opłaty organizacyjnej.
W zamian za to oczywiście Ecclestone zgarnie lwią część zysku z biletów, jednak biorąc pod uwagę obecną sytuację obiektu, to i tak bardzo dobre rozwiązanie.
Źródło: DzielPasję