Dwa promile, dwa wypadki, jeden weekend i ten sam powiat - policja miała co robić
Nietrzeźwość to plaga polskich dróg. O tym, jak niebezpieczna jest jazda po alkoholu przekonali się kierowcy z powiatu namysłowskiego, którzy nie dotarli do celu. Jeden dachował, a drugi uderzył w drzewo. Obaj mieli po 2 promile.
11.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:39
Miniony weekend był wyjątkowo pracowity dla namysłowskich służb. Pracy przysporzyli im pijani kierowcy, którzy mimo skrajnego upojenia postanowili wsiąść za kółko. Obydwaj przeżyli niebezpieczne wypadki, a teraz będą tłumaczyć się przed sądem.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce w sobotni wieczór 9 lipca na trasie Wilków-Namysłów, gdzie 37-letni kierowca hyundaia wypadł z drogi, uderzył w drzewo, a następnie dachował. Jak się później okazało, mężczyzna nie miał prawa jazdy - stracił je już wcześniej w związku z podejrzeniem prowadzenia pod wpływem zakazanych substancji. Teraz również nie był trzeźwy - alkomat wskazał blisko 2 promile.
Do drugiego zdarzenia doszło w niedzielę, w miejscowości Jastrzębie. 40-latek, mimo próśb rodziny, wsiadł do swojego forda i odjechał z miejsca zamieszkania. Zakończył podróż na drzewie, zaledwie kilkadziesiąt metrów od domu. Z powodu poniesionych obrażeń trafił do szpitala. Jak się okazało, w organizmie również miał blisko 2 promile.
Obaj kierowcy zostali już przesłuchani i usłyszeli zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Każdemu z nich grozi kara minimum 5 tys. zł, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet dwa lata więzienia. To i tak niewiele w porównaniu z ryzykiem, jakie spowodowali. Nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się, że nie doszło do tragedii.