Czym jeździ prawdziwy geek?

Większość z nas może tylko pomarzyć o samochodach klasy Astona Martina czy najnowszej wersji Corvetty. Auta które mijamy stojąc w codziennych korkach podczas jazdy do biura są monotonne i zwykle służą jedynie do poruszania się z punktu A do punktu B. Są jednak ludzie, którym nie wystarczy standardowa wersja Volkswagena Golfa czy Fiata Punto i wcale nie chodzi tutaj o domorosłych tunerów oblepiających swoje wehikuły taśmą klejącą czy kilogramami szpachli. Popatrzmy na przegląd z pozoru zwykłych samochodów, których właściciele zapragnęli dodać do nich nutkę indywidualizmu. Czy laski na to lecą?

Fot. na licencji Creative Commons Commercial; flickr.com/by David Villarreal Fernández
Fot. na licencji Creative Commons Commercial; flickr.com/by David Villarreal Fernández
Paweł Żmuda

15.03.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:38

Większość z nas może tylko pomarzyć o samochodach klasy Astona Martina czy najnowszej wersji Corvetty. Auta które mijamy stojąc w codziennych korkach podczas jazdy do biura są monotonne i zwykle służą jedynie do poruszania się z punktu A do punktu B. Są jednak ludzie, którym nie wystarczy standardowa wersja Volkswagena Golfa czy Fiata Punto i wcale nie chodzi tutaj o domorosłych tunerów oblepiających swoje wehikuły taśmą klejącą czy kilogramami szpachli. Popatrzmy na przegląd z pozoru zwykłych samochodów, których właściciele zapragnęli dodać do nich nutkę indywidualizmu. Czy laski na to lecą?

Obraz

Miłośnicy japońskiej kotki Hello Kitty znani są ze swojej skłonności do przesady. Wyjątkiem od reguły nie jest właściciel prezentowanego powyżej Fiata 126p. Pomysłowy Węgier wymienił tapicerkę, przemalował pojazd i rzecz jasna obkleił go wizerunkiem paskudnego kociaka. Obok takiego wozu nie można przejść obojętnie.

Obraz

Standardowe dyskietki z których w ubiegłym stuleci przegrywaliśmy oszałamiające grafiką gry od kilku dobrych lat odchodzą w zapomnienie. Przyznam szczerze, że w moim domu nie da się znaleźć ani jednego nośnika starego typu. Co jednak zrobić ze stertą zalegających dyskietek? Nic nie stoi na przeszkodzie, by iść w ślady właściciela Hondy Civic z 98' roku. Ciekawe tylko czym myje swój samochód...

Obraz

Okazuje się, że zestawy klocków Lego są nie tylko dobrym prezentem dla dorastającego dziecka czy narzędziem w ręku szalonego konstruktora robotów. Właściciel tego samochodu znalazł bardzo dobre zastosowanie dla zalegających pamiątek z dzieciństwa. Zawsze można iść dalej i zbudować sobie z klocków prawdziwe Volvo.

Obraz
Obraz

Ofiarą biurowych szaleńców padł Jaguar kolegi z pracy. Do pokrycia samochodu wykorzystano ponad 14 000 samoprzylepnych karteczek. Właściciel pojazdu był podobno zachwycony. Zazdrościmy współpracowników ;).

Obraz

W czasach internetu coraz mniej osób używa do pisania tradycyjnych przyborów takich jak długopisy czy pióra. Właściciel tego Mercedesa postanowił pozbyć się swojej kolekcji przestarzałych przyrządów do pisania. Efekt pracy jest co najmniej oszałamiający.

Obraz

Jeśli przyklejenie kilku tysięcy piór to zbyt mała modyfikacja karoserii, geek zawsze może poszperać na strychu i wyjąć klawisze ze swoich starych klawiatur...

Obraz

Właściciele motoryzacyjnych klasyków zwykle starają się by ich pojazdy wyposażone były w oryginalne części i jak najbardziej przypominały stan w którym wyjechały z fabryki. Nie tym razem. Biedny Garbus został chyba zamieniony na zabawkę dla jakiegoś znudzonego tygrysa.

Obraz

Każdy oglądał chyba film Ghostbusters, ale nie każdy zakochał się w nim tak, by z miłości zepsuć swój samochód. Subaru Outback z 2003 roku nie miało tyle szczęścia. Szalony właściciel postanowił przerobić całkiem dobrze wyglądające auto w replikę Ecto-1. Współczujemy.

Obraz

Prawdziwy geek pochłonięty przez grę w WoWa lub przeglądanie internetu nie ma czasu na gotowanie. Zwykle zamawia pizze, ale są też tacy, którzy wolą pochłaniać kilogramy hamburgerów. Jeden z oddanych fanów popularnej marki fastfoodów postanowił wyrazić miłość do bułki z wołowiną w niecodzienny sposób.

Obraz

Nie każdego stać na daleko idące modyfikacje, ale przecież liczą się chęci. Samochód może nie wygląda jak prawdziwy Batmobil, ale na pewno plotkuje o nim całe miasto.

Obraz

Resorakami bawił się chyba każdy, kto uczęszczał do przedszkola w latach 90' tych. Jeśli tęsknicie za czasami, gdy otyłe panie kucharki pilnowały czy zjedliście cały paskudny obiad, a niemiła przedszkolanka zmuszała do spania w środku dnia... Spróbujcie przerobić swoje auto w ten sam sposób.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)