Prezydent Duda w kampanii mówił o samochodach. Zabrał głos ws. wycinania DPF i zakazu wjazdu do miast

Tak zaciętej rywalizacji o fotel prezydenta nie widzieliśmy od dawna, lecz sytuacja kierowców prawdopodobnie nie ulegnie znaczącej zmianie. Prezydent Duda w kampanii mówił o ochronie środowiska, wypowiedział się również na temat filtrów DPF.

Kierowcy raczej nie powinni spodziewać się rewolucji, przynajmniej nie ze strony prezydenta
Kierowcy raczej nie powinni spodziewać się rewolucji, przynajmniej nie ze strony prezydenta
Źródło zdjęć: © Maja Hitij/Getty Images
Mateusz Lubczański

13.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:57

Prezydent Duda nie zapowiadał żadnych gruntownych zmian dla kierowców. Przepisy dot. odbierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości na autostradzie oraz pierwszeństwo pieszych zostały "zamrożone" już w kwietniu i na razie nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Prezydent odniósł się jednak do zmian dot. wycinania filtrów DPF.

Ścisłe przestrzeganie prawa

"Dopóki nie zbudujemy dobrego transportu publicznego, nie powinniśmy wykluczać kierowców starszych samochodów z ruchu. Samochody muszą być natomiast sprawne zgodnie ze wszelkimi wymogami" – stwierdził Andrzej Duda, odpowiadając na pytania zadane przez Polski Alarm Smogowy. Poruszono również temat usuwania filtrów DPF, co nie jest zabronione. "Normy emisji muszą być przestrzegane. Jeśli nie są, to podejmę czynności zmierzające do doprowadzenia do ścisłego przestrzegania prawa w tym zakresie" – stwierdził.

Czy to możliwe? Obecnie sprawdzanie obecności filtra DPF nie jest łatwe, a i sami diagności mają z tym problem. - Na polskich stacjach nie ma urządzeń, które potrafiłyby zanalizować skład spalin pod kątem obecności cząstek stałych - mówił Wirtualnej Polsce w 2018 roku Leszek Turek, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. - Spaliny bada się dymomierzem, a w praktyce kłopoty z zadymieniem miewają nawet trzyletnie samochody, które trudno podejrzewać o brak filtra cząstek stałych. Jeśli werdykt miałby się opierać jedynie na wskazaniu dymomierza, to obawiam się, że oprócz tych aut, w których rzeczywiście wycięto DPF, badania mogą nie przechodzić kompletnie wyposażone auta. Czasem wiele zależy nawet od paliwa - tłumaczył.

  • Jeśli badania miałyby się odbywać w pełni rzetelnie, to każda ze stacji musiałaby wyposażyć się w przyrząd badający skład spalin. Urządzenie, które byłoby w stanie wykryć brak DPF-u, kosztuje od 12 do 16 tys. euro. Na taki wydatek nie stać zdecydowanej większości właścicieli stacji kontroli pojazdów, ponieważ od 12 lat nie podniosła się opłata za przeprowadzone badanie. Lepszym pomysłem byłoby zdelegalizowanie usługi wycinania filtrów - alarmował Leszek Turek.

Zdelegalizowanie wycinania filtrów miałoby działać tak, jak obecnie "cofanie" liczników. Zabronione jest zarówno zlecanie, jak i dokonywanie takiej usługi, a kary sięgają nawet 5 lat pozbawienia wolności. Choć na efekty trzeba będzie poczekać, inicjatywa dot. korekt liczników spotkała się z ciepłym przyjęciem.

Elektryki i dopłaty

Mówiąc o ekologii, nie sposób nie wspomnieć o elektrycznych pojazdach. Prezydent zachęcał do korzystania z dopłat na samochody elektryczne, choć sam program wystartował dopiero 1,5 miesiąca później, a jego sukces można uznać za najwyżej umiarkowany. Prosił również, by osoby, które mają taką możliwość, korzystały z elektryków. Nadal jednak największym problemem jest ich wysoka cena zakupu.

Sama Kancelaria Prezydenta zakupiła w zeszłym roku pojazdy elektryczne, lecz wynikało to z obowiązujących przepisów zawartych w ustawie o elektromobilności. Prezydent Duda nie ma swojego samochodu, na co dzień korzysta z pancernych aut należących do Służby Ochrony Państwa.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)