Co to jest jazda defensywna i jak ją stosować w praktyce?
Technika jazdy defensywnej na Zachodzie znana jest od lat, a w Stanach Zjednoczonych opracowano ją zanim w Polsce samochody stały się ogólnodostępne. Do naszego kraju moda na nią wchodzi powoli i z dużym oporem, ale konsekwentnie. Być może, w przyszłości stanie się podstawą edukacji kierowców.
20.01.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:27
Dlaczego jazda defensywna to cenna technika?
Szkoły bezpiecznej jazdy do tej pory uczyły głównie zachowania się podczas niebezpiecznych sytuacji na drodze. Jazda defensywna to coś zupełnie innego. To taka jazda, która powoduje, że sytuacji niebezpiecznych unikamy, zanim one wystąpią.
To przewidywanie zachowania innych uczestników ruchu drogowego oraz osób w pobliżu drogi, a także takie prowadzenie pojazdu, by inni użytkownicy drogi łatwo mogli przewidzieć co mamy zamiar zrobić.
Jazda defensywna to nie tyle technika, co ogólny styl prowadzenia auta i podejście kierowcy do tematu używania samochodu. Kierowca defensywny to osoba, która nawet planuje podróż, unikając niebezpiecznych odcinków dróg i pór dnia. Już z samej definicji niełatwo odgadnąć, że osoba zasiadającą za sterami pojazdu może stać się defensywny wraz ze wzrostem doświadczenia. Jednak jazdy defensywnej można się też nauczyć.
Nieliczne szkoły bezpiecznej jazdy w Polsce prowadzą kursy defensive drivingu - w ofertach szeroko stosowane jest anglojęzyczne określenie. W trakcie szkolenia doświadczony instruktor obserwuje kierowcę i zwraca uwagę na czym ma się koncentrować oraz podpowiada jakie niebezpieczne sytuacje mogą się pojawić w najbliższym czasie.
Instruktor uczy jak wybrać pas ruchu, jak go zmieniać, jak wykonywać manewry o podwyższonym stopniu ryzyka, takie jak skręt w lewo czy wyprzedzanie. Sugeruje jak sygnalizować swoje zamiary i jak odczytywać intencje innych uczestników ruchu. W ten sposób uczy dostrzegania zagrożeń, a także weryfikuje błędy i złe nawyki uczestnika szkolenia.
Jak stać się kierowcą defensywnym?
Najprościej stosować się określonych zasad prowadzenia samochodu. Bardzo dobrze zostały one zdefiniowane przez Škoda Auto Szkołę, jedną z najstarszych szkół bezpiecznej jazdy w naszym kraju.
Pokrótce omówimy na czym polegają i jak można się do nich zastosować w praktyce. Jeżeli jesteście zainteresowani defensywnym prowadzeniem samochodu, to waszą biblią może być również książka "Jak prowadzić" Bena Collinsa, o właśnie takiej tematyce.
Zobacz także
Skanuj wzrokiem drogę i jej otoczenie
Kierowcy wyścigowi mają dość podobną zasadę na torze, mówiącą: patrz na miejsce, do którego zmierzasz, a nie na to, w którym się znajdujesz. Podobnie powinno być na drodze, ale zasięg wzroku trzeba dostosować do prędkości jazdy i warunków w jakich się poruszacie. W mieście należy skupić się na najbliższym otoczeniu oraz samochodach poprzedzających i jeżeli jest to możliwe, również tych przed nimi.
Defensywny kierowca odczyta zachowanie samochodu jadącego przed poprzedzającym i może uniknąć kolizji, pomimo iż poprzedzającemu się nie uda. W tym miejscu warto wspomnieć o zachowaniu dostatecznego odstępu i mowa tu nie tylko o odstępie do auta przed wami, ale także obok i za waszymi autami.
Niemcy stosują od lat zasadę, że odległość bezpieczna, wyrażona w metrach to wartość odpowiadająca prędkości jazdy. Mówiąc wprost: jadąc z prędkością 50 km/h powinniśmy zachować odstęp 50 m od pojazdu poprzedzającego.
Wydaje się to bardzo dużo, wręcz nierealnie w naszych, polskich warunkach, ale trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Samochód poprzedzający może zatrzymać się w miejscu, na przykład w wyniku kolizji z innym pojazdem.
Druga sprawa to droga hamowania, która składa się nie tylko z drogi, jakiej samochód potrzebuje do zatrzymania się od naciśnięcia na hamulec, ale także z drogi pokonanej w czasie, gdy wasze zmysły zareagują na sytuację zagrożenia, a ciało wykona odpowiedni ruch. Określa się to czasem reakcji, ale precyzyjniej chodzi o czas reakcji i działania.
Nigdy nikomu nie ufajcie, to zasada która doskonale pasuje do opisywanego punktu. Zasada ograniczonego zaufania to nie wszystko. Lepiej traktować innych uczestników ruchu tak, jakby nie potrafili jeździć lub byli osobami rozproszonymi, zamyślonymi, zmęczonymi.
Szczególnie ostrożnie należy traktować osoby trzymające przy uchu telefon komórkowy, rowerzystów, dzieci poruszające się pieszo przy drodze, a także kierowców samochodów sportowych i ciężarówek. Zakładając, że każda z tych osób może zachować się nieracjonalnie z waszego punktu widzenia, można uniknąć wielu kolizji, a nawet poważnych wypadków.
Przestrzegaj zasad ruchu drogowego
Chodzi nie tylko o zasady, ale i przepisy. Jadąc przepisowo zwiększacie swoje szanse na przeżycie, ale i ułatwiacie jazdę innym. Doskonałym przykładem jest poruszanie się w terenie zabudowanym. Pamiętajcie, że jadąc zbyt szybko wysyłacie innym uczestnikom ruchu błędny sygnał.
Kierowca może wyjechać z drogi podporządkowanej zakładając, że nie jedziecie szybciej niż 50-60 km/h, co może być jego błędem, a waszymprzyczynieniem się do spowodowania kolizji czy wypadku.
Dokładnie to samo dotyczy jazdy na drogach pozamiejskich i autostradach. Kierowca jadący z naprzeciwka nie musi być świadomy tego, że jedziecie po drodze krajowej z prędkością 160 km/h, więc jego ocena sytuacji nie musi być do końca błędna, gdy wy, on i pojazd wyprzedzany spotkacie się w tym samym punkcie.
W tym punkcie warto przyjąć analogiczne założenie, jak w poprzednim: brak zaufania - uznawajcie, że nikt nie przestrzega zasad. Gdy zbliżacie się do skrzyżowania z drogą podporządkowaną i widzicie na niej inne auto, załóżcie, że jego kierowca może się zagapić i wymusić pierwszeństwo.
Jednym z częstych błędów polskich kierowców jest zasada: ja mam pierwszeństwo, będzie jego wina. Pamiętajcie, że wina może być kogokolwiek, ale w wypadku szkoda będzie m. in. wasza.
Czasem należy stosować pewne odstępstwa od reguły o przestrzeganiu zasad, choć zgodnie z przepisami ruchu drogowego nie ma żadnych odstępstw. Praktyka pokazuje jednak, że czasem trzeba postawić bardziej na rozsądek, niż suche reguły.
Jeżeli wjeżdżacie w obszar zabudowany, a z tyłu, blisko waszego zderzaka jedzie TIR, nie starajcie się za wszelką cenę pokazać, jak bardzo jesteście przepisowymi kierowcami przez gwałtowne hamowanie do 50 km/h. Osoby zasiadające za sterami samochodów ciężarowych zwykle nie zwalniają w takich miejscach i trzeba niestety założyć, że tym razem będzie identycznie.
Lepiej położyć nogę na hamulec, zapalając światła hamowania i powoli zwalniać. To samo dotyczy przejść dla pieszych. Oczywiście wysokim poziomem kultury jest przepuszczanie oczekujących pieszych przed przejściem, ale, delikatnie mówiąc, nierozsądne jest hamowanie w takiej sytuacji, gdy tuż za wami jedzie inny samochód. Hamując dacie sygnał pieszemu do wejścia na jezdnię, a kierowca za wami może was uderzyć i popchnąć wprost na pieszego, albo co gorsza - zacząć wyprzedzać.
Nie zaskakuj, nie daj się zaskoczyć
Zdarzyło wam się kiedyś wykonać gwałtowny i dość niebezpieczny manewr, ponieważ przegapiliście skrzyżowanie lub zawczasu nie zmieniliście pasa ruchu? W takich sytuacjach defensywny kierowca odpuści, pojedzie dalej i skręci w następną ulicę lub zawróci. Wbrew pozorom może to uratować nawet życie.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: jedziecie w ciągu pojazdów na drodze krajowej na pierwszej pozycji. Za wami kilka samochodów, a wy chcecie skręcić w lewo. Włączacie kierunkowskaz, który widzą kierowcy jadący bezpośrednio z tyłu, naciskacie na hamulec i powoli wszyscy hamują, ale kierowca piąty czy szósty, jadący w nieco większym odstępie za wami w ogóle nie ma pojęcia o tym, co zamierzacie zrobić.
On zaczyna wyprzedzanie, wy zaczynacie skręt w lewo. Nie trzeba mieć bujnej wyobraźni, by uświadomić sobie, co za chwilę się stanie. W tej sytuacji obaj kierowcy zaskoczyli jeden drugiego i obaj dali się zaskoczyć.
Komunikuj czytelnie swoje zamiary innym
W tym miejscu można bezpośrednio przejść do kolejnego punktu, czyli komunikacji pomiędzy kierowcami. Wcale nie trzeba mieć do tego popularnej aplikacji czy CB radia. Wystarczą światła i gesty wykonywane autem, niczym ciałem. Używajcie kierunkowskazów nie tylko tam, gdzie trzeba, ale również tam, gdzie można.
W polskich przepisach ruchu drogowego pomimo iż tzw. rondo jest skrzyżowaniem, nie ma konieczności używania przed nim kierunkowskazu (przy określonych typach). Powoduje to nie tylko korki, ale i nieporozumienia. Bo jak zinterpretować auto, które jedzie po rondzie bez kierunkowskazu? Oczywiście jako jadące na wprost, a często tacy kierowcy skręcają w lewo.
Jak jeszcze można się komunikować? Używając świateł hamowania. Zawczasu warto położyć nogę na hamulec, by dać do zrozumienia kierowcy z tyłu, że w każdej chwili możecie zahamować. Dodatkowo, przed rozpoczęciem hamowania oceńcie przez lusterko wsteczne, czy kierowca za wami wie co robicie.
Pomyślcie, czy na pewno doszłoby do wypadku z naszego przykładu powyżej, gdyby kierowca skręcający w lewo zawczasu wychylił się ze swojego pasa do środka jezdni z włączonym kierunkowskazem, nawet najeżdżając na linie wyznaczające jej oś i w ostatniej chwili spojrzał w lewe lusterko?
Bądź skoncentrowany na bezpiecznym prowadzeniu auta
Przed rozpoczęciem jazdy zdejmijcie z siebie bagaż emocjonalny. Zapomnijcie o tym, że jesteś spóźnieni, że się z kimś pokłóciliście lub dostaliście pensję niższą, niż powinniście.
Wsiadając do samochodu skoncentrujcie się na prowadzeniu, starajcie się odnaleźć w tym przyjemność. Zanim ruszycie włączcie muzykę, nie szukaj odpowiedniej stacji czy pliku podczas jazdy. Jeżeli jedziecie z inną osobą, to pamiętajcie przede wszystkim o tym, że jest pasażerem, a nie towarzyszem do spaceru.
Jedźcie i myślcie, czy mogliście zrobić coś lepiej, czy możecie jechać płynniej. Odnajdźcie przyjemność w ekodrivingu, który odpręża i angażuje w proces prowadzenia samochodu w sposób bezpieczny.
Nie starajcie się angażować emocjonalnie, również w sytuacje na drodze, gdy inni uczestnicy łamią przepisy i zachowują się niebezpiecznie. Pomyślcie o tym raczej jako o zwykłym błędzie, który równie dobrze wy mogliście popełnić, niż o tym, że powinniście wymierzyć sprawiedliwość choćby jakimś gestem. Pokażcie innym uczestnikom ruchu, że dostrzegacie i wybaczasz błędy, ponieważ jesteście kierowcami defensywnymi.