Kierowcy ryzykują, tankując. Uszkadza silnik i cały osprzęt
Co tak naprawdę tankujemy z dystrybutora stacji paliw? Jeśli kiedyś zadawaliście sobie to pytanie, to odpowiedzi możecie udzielić sobie tylko dzięki kontrolom prowadzonym przez Inspekcję Handlową. W 2023 r. IH wykryła więcej nieprawidłowości niż rok wcześniej. Jak prowadzone są kontrole i co czeka właścicieli stacji paliw, którzy "wpadli"?
18.05.2024 | aktual.: 18.05.2024 08:35
Kierowcy się nie patyczkują
Według danych opublikowanych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w 2023 r. 1,7 proc. próbek paliw pobranych na stacjach nie spełniało norm przewidzianych polskimi przepisami. W 2022 r. odsetek ten wyniósł 1,1 proc., więc mamy do czynienia z pogorszeniem się jakości paliw. Warto jednak pamiętać o tym, że jeszcze dziesięć lat temu nieprawidłowości wykrywano mniej więcej w 5 proc. kontroli. To niezwykle ważne zagadnienie, bo długotrwałe używanie paliwa o zaniżonych parametrach prowadzi do przedwczesnego zużycia silnika i jego osprzętu.
System nadzoru nad jakością opiera się na pracy kontrolerów Inspekcji Handlowej. W 2023 r. do badań laboratoryjnych pobrano na stacjach ponad 1,5 tys. próbek paliwa. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami podmioty do kontroli są losowane lub wybierane do kontroli po uzyskaniu informacji (np. od kierowców) o niewłaściwej jakości paliw lub zaistnienia okoliczności wskazujących na możliwość wystąpienia niewłaściwej jakości paliw – powiedział Autokult.pl Maciej Chmielowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Na stronie internetowej UOKiK-u można znaleźć specjalny formularz, za pomocą którego da się poinformować tę instytucję o podejrzeniach co do jakości paliwa sprzedawanego na konkretnej stacji. Jak się okazuje, taki sposób na "oczyszczanie rynku" jest całkiem popularny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– W 2023 r. w zakresie paliw ciekłych (benzyna i olej napędowy) Inspekcja Handlowa skontrolowała 1133 stacje paliw (1133 pobrane próbki), które zostały wylosowane do kontroli oraz 323 stacje paliw (418 pobranych próbek), które zostały wybrane do kontroli na podstawie otrzymanego sygnału o możliwości oferowania paliwa niespełniającego wymagań – stwierdza Maciej Chmielowski. Okazuje się więc, że aż 27 proc. próbek pobrano na stacjach wskazanych jako podejrzane o sprzedawanie "chrzczonego" paliwa.
Kary są surowe
Przedsiębiorcom przyłapanym na sprzedawaniu paliwa, które nie spełnia określonych prawem wymogów, grożą bardzo poważne konsekwencje. Przepisy przewidują tu do 3 lat więzienia lub karę grzywny – od 50 do 500 tys. zł. Jeśli było to skutkiem nieświadomego działania, przedział wynosi od 25 do 250 tys. zł. W przypadkach mniejszej wagi jest to od 10 do 25 tys. zł.
To jednak nie wszystko. W razie stwierdzenia nieprawidłowości wojewódzki inspektor IH kieruje do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie. O sprawie informowany jest Urzędu Regulacji Energetyki. Inspekcja Handlowa może zdecydować o wstrzymaniu wprowadzania do obrotu paliwa lub wycofaniu go z obrotu.
Stacje paliw, które mają być poddane kontroli IH, nie są wcześniej informowane przez tę instytucję o czekającej je wizycie. Jeśli jednak zostanie stwierdzone odstępstwo paliwa od norm, kontrola jest pewna. Przepisy nakazują bowiem IH ponowne sprawdzenie stacji paliw, na których pobrano trefne próbki. Często okazuje się, że ponowna kontrola przynosi takie same, pożałowania godne rezultaty.
Lepiej sprawdzić stację
Warto korzystać z interaktywnej mapy UOKiK-u i sprawdzać rezultaty kontroli paliw. Kierowcy, którzy tankują na jednej lub kilku stacjach z przyzwyczajenia, nie sprawdzając jakości sprzedawanego na nich paliwa, sporo ryzykują. Długotrwałe korzystanie z paliwa o niewłaściwych parametrach prowadzi do kłopotów z samochodem. Najbardziej narażeni są właściciele diesli. Publikowane przez UOKiK wyniki kontroli od lat pokazują, że najczęściej nieprawidłowości dotyczą oleju napędowego. Co może się stać?
W przypadku oleju napędowego o niewłaściwej stabilności oksydacyjnej zwiększa się powstawanie osadów i nagarów, które mogą negatywnie wpływać na działanie silnika. Dodatkowo zwiększa to ryzyko powstawania korozji na elementach silnika. Zbyt niska temperatura zapłonu oleju napędowego stwarza ryzyko wybuchu par oleju podczas tankowania, co jest niebezpieczne dla użytkownika. Z drugiej strony, zbyt wysoka temperatura zapłonu może prowadzić do spadku efektywności silnika, co z kolei przekłada się na wzrost spalania. W efekcie, może to również przyczynić się do zwiększenia emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
Jeżeli chodzi o benzynę, zaniżona liczba oktanowa sprzyja powstawaniu zjawiska spalania stukowego. Jest to gwałtowny wzrost prędkości spalania, który może prowadzić do poważnych uszkodzeń silnika, szczególnie jeśli nie jest on wyposażony w czujniki, które wykrywają niższą wartość oktanową.
Jeżeli jesteśmy przekonani, że to złe paliwo doprowadziło do uszkodzenia naszego silnika, możemy podjąć próbę odzyskania kosztów naprawy. Niestety, nie jest to proste zadanie. Kluczowe jest posiadanie paragonu, który potwierdzi, że paliwo zostało zakupione na konkretnej stacji. Może się zdarzyć, że pracownicy stacji, wiedząc o niskiej jakości sprzedawanego paliwa, przyjmą reklamację i załatwią sprawę dyskretnie.
Jeżeli jednak tak się nie stanie, sprawa może stać się skomplikowana, ponieważ to na poszkodowanym spoczywa obowiązek udowodnienia winy. Dlatego warto unikać takich problemów, tankując paliwo tylko na sprawdzonych stacjach.