Citroën zakończył produkcję zawieszeń hydropneumatycznych
To już koniec zawieszeń hydropneumatycznych w samochodach Citroëna. Właśnie zakończono produkcję ostatniego modelu z takim rozwiązaniem i tym samym pożegnano to, co w pewnym sensie definiowało markę.
08.06.2017 | aktual.: 01.10.2022 20:03
Citroën był pionierem w technice zawieszeń hydropneumatycznych. Nie tylko rozwinął i spopularyzował to rozwiązanie, ale także udostępnił je szerokiej rzeszy klientów. Wszystko zaczęło się w 1955 roku, wraz z premierą modelu DS. W samochodzie nie ma amortyzatorów i sprężyn, a zastępują je kule z płynem hydraulicznym i azotem. Stąd też nazwa hydropneumatyczne, a nie jak w wielu innych autach luksusowych – pneumatyczne.
Kariera zawieszeń tego typu rozwijała się przez lata, aż do 2014 roku, kiedy to Citroën publicznie oświadczył, iż kończy z tym rozwiązaniem na rzecz innego. Ostatnim modelem z hydropneumatyką, jaki produkowano do minionego tygodnia był Citroën C5. Jednocześnie był to jeden z najstarszych samochodów w tym segmencie, wytwarzany prawie bez zmian od 2007 roku. Łącznie sprzedano 635 tys. tych aut, z czego 435 tys. w Europie. Popyt w ostatnim roku znacząco spadł - do 10 tys.
Nie wynika to jednak z konstrukcji zawieszenia, które jak by nie było, stanowiło z jednej strony pewien symbol, ale też generowało wysokie nakłady podczas produkcji. Bądźmy szczerzy – Citroën C5 był już autem przestarzałym. Sprzedawano go w wersji z zawieszeniem tradycyjnym i takie nadal będą dostępne w Chinach.
Następca modelu C5 ma być hatchbackiem z innowacyjnym zawieszeniem, które będzie kompromisem pomiędzy komfortem hydropneumatyki i ceną klasycznych rozwiązań. Na razie nie znamy szczegółów technicznych i sami jesteśmy ciekawi jak to będzie wyglądało i działało. Niestety faktem jest, że Citroën właśnie traci coś, co było znakiem rozpoznawczym tego producenta. Czy przez to straci tożsamość? Zobaczymy.
Zobacz także