Bugatti Type 57SC z 1936 sprzedany za 40 mln dolarów. Czy był wart swojej ceny?
Przed wybuchem II wojny światowej Bugatti rozdawało wszystkie karty w motoryzacyjnym światku. Każdy marzył o posiadaniu jakiegokolwiek modelu tej marki. Dzisiaj mamy wiele koncernów, które dzielą się profitami ze sprzedaży swoich aut. Bugatti przestało być liderem w różnych rankingach. Jedno się jednak nie zmieniło – miłość do cudownych aut Bugatti. Przykład? Bugatti Type 57SC Atlantic. Czy potężne jak na tamte czasy osiągi rekompensują cenę?
05.05.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:37
Przed wybuchem II wojny światowej Bugatti rozdawało wszystkie karty w motoryzacyjnym światku. Każdy marzył o posiadaniu jakiegokolwiek modelu tej marki. Dzisiaj mamy wiele koncernów, które dzielą się profitami ze sprzedaży swoich aut. Bugatti przestało być liderem w różnych rankingach. Jedno się jednak nie zmieniło – miłość do cudownych aut Bugatti. Przykład? Bugatti Type 57SC Atlantic. Czy potężne jak na tamte czasy osiągi rekompensują cenę?
Samochód jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swój wygląd czy parametry… Istotniejsze jest chyba to, że powstały tylko trzy sztuki tego modelu. Dlatego każdy jego posiadacz może czuć się wybrańcem. Ówcześnie był to samochód z przyszłości. Wyróżniał go futurystyczny, bardzo przemyślany wygląd. Dwudrzwiowe coupe zachęcało także prężnym silnikiem o mocy 210 KM!. Auto rozpędzało się nawet do 200 km/h.
Jeden z egzemplarzy Bugatti Type 57SC Atlantic z roku 1936 został właśnie sprzedany. Niestety, nie znamy personaliów nabywcy. Podejrzewa się, że auto trafiło do muzeum motoryzacyjnego w Oxnard, Califronia. Cena również pozostaje zagadką, spekuluje się jednak, że ta opiewała na… 30 lub 40 milionów dolarów! Jeśli te doniesienia zostaną potwierdzone, padnie rekord!
Ten konkretny model ma przypisany numer 57374 i jest pierwszym z tej serii, który trafił do obiegu. Przed kilkoma laty został nazwany najpiękniejszym i najlepszym samochodem na konkursie eleganckich aut w Pebble Beach. Auto pierwotnie należało do kolekcji Williamson Bugatti, jednak dom aukcyjny Goodin przejął ten mityczny okaz.
Do tej pory Bugatti nie było często pokazywane i zyskało miano tajemniczego pomniku motoryzacji. Wraz z nowym właścicielem być może zmieni się częstotliwość jego prezentacji. Miejmy nadzieję, bo to auto jest godne uwagi, a nawet podziwu. Można mu się przypatrywać godzinami i pewnie nadal byłoby mało :)
Swoją drogą kosztowało kogoś ogromny majątek. Dla wielu może to być kwestia sporna: czy warto płacić aż tak horrendalne sumy za samochody, które nawet nie będą służyć posiadaczowi? Owszem, jest to wyjątkowy okaz, właściwie jeden z trzech. Stanowi bezcenną wartość, szczególnie dla fana motoryzacji. Ale aż 40 milionów?
PS. Jako ciekawostkę dodamy historię dwóch pozostałych egzemplarzy Atlantica. Jeden z nich w swojej prywatnej kolekcji posiada Ralph Lauren. Drugi został sprzedany pewnemu Francuzowi. Ten po kilku latach wziął ze sobą przyjaciela na przejażdżkę, która skończyła się tragicznie. Wpadli pod pociąg, obaj zginęli. Auto zostało skasowane, potem trafiło na złom ..
Źródło: autoweek.com