Bentley Continental GT stał się hybrydą. Stracił W12, ale i sporo zyskał
Bentley Continental oficjalnie wkracza w hybrydową erę. Odmieniony, odświeżony, z całkowicie nowym napędem. Najmocniejszym ze wszystkich dotychczas stosowanych w seryjnych autach marki.
26.06.2024 | aktual.: 26.06.2024 14:44
Czy to nowy Batur? Nie, to odświeżony Continental GT. Widać jednak, że styliści Bentleya wyraźnie wzorowali się na limitowanym modelu. I nie ma w tym nic złego. Teraz Continental prezentuje się bowiem lżej i dynamiczniej, zachowując przy tym luksusowy charakter.
Mocno przeprojektowane nadwozie skrywa zupełnie nową technikę. Bentley pożegnał kultowe W12 oraz klasyczne V8. Ośmiocylindrówka została jednak przy życiu, tyle że z elektrycznym wsparciem. Hybrydowy zestaw imponuje parametrami - 782 KM mocy i 1000 Nm maksymalnego momentu obrotowego mówią same za siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przystało na plug-ina, auto jest w stanie jeździć także na samym prądzie - maksymalny zasięg wynosi około 81 km. Pozostałe osiągi też imponują - pierwsza setka pojawia się na liczniku po 3,2 sekundy w coupe i 3,3 sekundy w kabriolecie GTC. Nowy Bentley pojedzie maksymalnie 285 km/h.
Producent nie chwali się, ile waży auto gotowe do jazdy. Informuje za to o prawie idealnym rozkładzie mas wynoszącym 49:51, co w połączeniu z aktywnym zawieszeniem powinno owocować świetnym prowadzeniem. Za zwrotność i zwinność odpowiada też system skrętnej tylnej osi.
Wszystko to opakowano w mocno odświeżone nadwozie wyróżniające się smukłymi liniami i bardzo ciekawie narysowanymi reflektorami. Dobrze prezentują się też wąskie tylne światła.
Nieco mniej zrobiono we wnętrzu, które pozostało bez większych zmian. Wygląd kabiny zależy jednak przede wszystkim od wybranej konfiguracji, a możliwych kombinacji są setki, jeśli nie tysiące.
Bliżej zapoznamy się z tym modelem, gdy zadebiutuje w salonach. Pierwsze sztuki powinny trafić do klientów jeszcze w 2024 roku.