Będzie ogólnopolski protest diagnostów. Tuż przed wakacjami

Będzie ogólnopolski protest diagnostów. Tuż przed wakacjami

Pod względem stawek na SKP nic nie zmieniło się od lat
Pod względem stawek na SKP nic nie zmieniło się od lat
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Tomasz Budzik
05.06.2023 11:58, aktualizacja: 05.06.2023 12:22

Ponad 500 stacji kontroli pojazdów w całym kraju weźmie udział w kolejnym, tym razem ogólnopolskim proteście właścicieli stacji diagnostycznych. Przedsiębiorcy walczą w ten sposób o podniesienie cen obowiązkowych przeglądów.

98 zł za samochód osobowy i 62 zł za motocykl – te stawki za przegląd pojazdów znamy już na pamięć. Jest tak dlatego, że nie wzrosły one od 2004 r. I to właśnie zmienić chce środowisko właścicieli stacji kontroli pojazdów. Poprzednie, ograniczone do stolicy strajki nie przyniosły rezultatu. Teraz akcja będzie więc ogólnopolska. Jak informuje rmf24.pl, udział w proteście zaplanowanym na 23 czerwca 2023 r. zadeklarowało już ponad 500 stacji kontroli pojazdów.

Protest będzie oznaczał, że w ostatni dzień roku szkolnego w punktach, które zdecydowały się na udział w proteście, nie będzie można wykonać przeglądu. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy protestujący zdecydują się na próbę zablokowanie Centralnej Ewidencji Pojazdów, jak miało to miejsce podczas ostatniego protestu – 26 kwietnia 2023 r. Wówczas strajkujące stacje o umówionej godzinie zaczęły przesyłać dane do CEP. Ostatnio się nie udało, ale tym razem liczba podmiotów biorących udział w proteście będzie większa. Szanse na zablokowanie CEP-u byłyby więc wyższe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Środowisko diagnostów ma mocne argumenty na poparcie swoich żądań. Dla każdego oczywiste jest, że rzeczywistość ekonomiczna od 2004 r. uległa w Polsce dużym zmianom. Chodzi tu nie tylko o koszty pracy, ale też opłat czy też czynszów. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów proponuje, by stawka netto za samochód osobowy wynosiła 150 zł netto. W praktyce oznaczałoby to, że przy kasie trzeba byłoby zapłacić 184 zł. PISKP proponuje, by ustanowić coroczną waloryzację opłaty w oparciu o wartość najniższej płacy lub średniej pensji.

Postulaty PISKP-u łatwo zrozumieć. Szanse na pozytywne dla właścicieli stacji diagnostycznych rozstrzygnięcie w najbliższych miesiącach jest jednak wątpliwe. Stawki za obowiązkowe przeglądy reguluje rządowe rozporządzenie, a przed wyborami PiS raczej nie będzie chciało zrazić do siebie kierowców.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)